Zaatakowany "Bejrut" przy Senatorskiej mógł liczył na warszawiaków
Zaatakowany "Bejrut" przy Senatorskiej mógł liczył na warszawiaków Fot. Jacek Marczewski / Agencja Gazeta

Podczas sobotniej demonstracji Młodzieży Wszechpolskiej doszło do ataku na falafelownię "Bejrut". Informację o zajściu rozpowszechnił użytkownik Facebooka, który pisał o wtargnięciu "zbira, który rozpylił gaz w lokalu". W ramach wsparcia właściciela, powstało specjalne wydarzenie na Facebooku. Teraz przed "Bejrutem" ustawiają się długie kolejki.

REKLAMA
– Jutro przez cały dzień odwiedzamy falafelownię na ul. Senatorskiej. Dołączajcie, zapraszajcie znajomych – piszą organizatorzy akcji. – Warto wesprzeć człowieka i pokazać poparcie dla niego i jego pracy. Bez zbędnego gadania i w ludzkim odruchu empatii.
– Odkąd jestem orzeł biały i mam polskie obywatelstwo, wszystko się układa. Mam przesłanie dla wszystkich, którzy wyjeżdżają z Polski: Don't leave the paradise. Polska jest Raj! – powiedział Metro Cafe właściciel "Bejrutu". – A Warszawa jest bajka!
Warszawiacy tłumnie pojawili się przed lokalem. Komentarze internautów też pokazują ich pozytywny stosunek do migrantów: "Zawsze przeciw agresji" i "Kolejka na 15 minut", inni deklarowali, że będą przychodzić regularnie.

Źródło: wyborcza.pl

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl