Kryzys związany z uchodźcami, którzy od tygodni na własną rękę przedostają się do Europy, dzieli polską scenę polityczną m.in. w przypadku oceny zagrożeń dla Starego Kontynentu. Politycy prawicy idą w zaparte i podkreślają, że przyjęcie uchodźców to dla Polski wielkie niebezpieczeństwo.
Mówią wprost: wraz z proszącymi o pomoc przybyszami przyjdzie do Polski wojujący Islam, a ten z kolei jest nierozerwanie związany z groźbą kolejnych zamachów terrorystycznych. Polaków przestrzegał wczoraj m.in. poseł niezrzeszony Zbigniew Girzyński, który dyskutował w "Faktach po Faktach".
– Widzieliśmy jak wyglądają ci uchodźcy. To wysportowani mężczyźni, których nikt z nas nie chciałby spotkać na ulicy. To jest żywy dowód na to, że mamy do czynienia z najazdem na Europę przedstawicieli Państwa Islamskiego – zwrócił uwagę gość TVN24.
W jego opinii, aż trzy czwarte rzekomych uchodźców to w istocie imigranci zarobkowi, którzy "szturmują" Europę w poszukiwania lepszego bytu. Silni mężczyźni - jak widać na prezentowanych przez media fotografiach - ponoć specjalnie nie noszą przy sobie dokumentów - podkreślił Girzyński. Gdyby byli uchodźcami - tłumaczył - zawsze mieliby je przy sobie.
Na potwierdzenie tezy o zagrożeniu europejskiej cywilizacji poseł pokazał zdjęcie 10-latka zwerbowanego przez ISIS, który wykonuje egzekucje na jednym z pojmanych. – Takie dzieci chcecie nam sprowadzić – skwitował Girzyński.