
Reklamę luksusowym zegarkom zrobili jakiś czas temu politycy – tzw. afera zegarkowa pogrążyła Sławomira Nowaka, ale tchnęła za to życie w branżę ekskluzywnych czasomierzy. Za ekskluzywne zegarki, szczególnie szwajcarskie, trzeba płacić jak za zboże. Nawet za te używane. I choć ich cena jest często niższa niż tych prosto ze sklepu, to i tak bez zasobnego portfela nie ma co myśleć o zegarku z wyższej półki z drugiej ręki.
REKLAMA
Wtórny rynek luksusowych zegarków ma się dobrze, a na okazję polują tam mężczyźni, dla których czasomierz to wyznacznik prestiżu i gadżet, bez którego gentelmen nie może się obejść. To ozdoba, pochwała ludzkiej precyzji i zachwyt nad przedmiotem w jednym. Najbardziej męską wyobraźnię rozpalają zegarki pochodzące z zegarmistrzowskich kuźni z kraju Helwetów. Pośród tych najbardziej pożądanych są czasomierze takich marek jak: Patek Philippe, Jaeger-LeCoultre, Vocheron Constantin, Audemars Piguet, A. Lange & Sohne, Blancpain, IWC Schaffhausen, Ulysse Nardin, Girard-Perregaux, Breguet, Rolex czy Zenith.
– W dobie wszechobecnych smartfonów oryginalny zegarek w dyskretny sposób komunikuje pasje, styl i charakter właściciela. Obok dobrego garnituru i butów oraz spinek do mankietów zegarek jest wyznacznikiem jego statusu – mówi Beata Majewska, Dyrektor Departamentu Private Banking, Deutsche Bank. – Zakup zegarka premium z drugiej ręki może być lepszym rozwiązaniem niż zakup niskiej jakości kopii wyprodukowanej gdzieś w Azji – dodaje.
Luksus po polsku
Rynek dóbr luksusowych w Polsce rośnie. Z raportu KPMG, który co roku bierze pod lupę ten obszar rynku, wynika, że w porównaniu z poprzednim rokiem sprzedaż ekskluzywnych towarów wzrosła o 15 proc. Eksperci przewidują, że w najbliższych latach tendencja wzrostowa się utrzyma, a Polacy coraz chętniej będą otaczać się pięknymi przedmiotami dostępnymi tylko dla osób z odpowiednio wysokimi dochodami. Co ciekawe, specjaliści przewidują, że to właśnie m.in. rynek zegarków luksusowych ma w najbliższej przyszłości zawojować ten obszar gospodarki.
Rynek dóbr luksusowych w Polsce rośnie. Z raportu KPMG, który co roku bierze pod lupę ten obszar rynku, wynika, że w porównaniu z poprzednim rokiem sprzedaż ekskluzywnych towarów wzrosła o 15 proc. Eksperci przewidują, że w najbliższych latach tendencja wzrostowa się utrzyma, a Polacy coraz chętniej będą otaczać się pięknymi przedmiotami dostępnymi tylko dla osób z odpowiednio wysokimi dochodami. Co ciekawe, specjaliści przewidują, że to właśnie m.in. rynek zegarków luksusowych ma w najbliższej przyszłości zawojować ten obszar gospodarki.
– W najbliższych latach największych wzrostów w ujęciu procentowym można spodziewać się w segmencie luksusowej biżuterii i zegarków (z 368 mln zł w 2014 roku do 466 mln zł w 2017 roku). W Polsce rynek luksusowych zegarków jest znacznie mniejszy od rynku luksusowej biżuterii, jednak szacuje się, że w latach 2013-2017 będzie on rósł szybciej – w tempie średnio 11 proc. rocznie – czytamy w raporcie.
Władysława Mellera, pasjonata zegarków i właściciela sklepu z luksusowymi czasomierzami, nie dziwi, że to właśnie niewielkie przedmioty ze wskazówkami stają się obiektem pożądania coraz większej liczby mężczyzn. – Zegarek to najlepsza inwestycja w samego siebie, w wizerunek i prestiż – mówił w jednym z wywiadów.
Ekskluzywność w rozsądnej cenie?
Ceny zegarków luksusowych potrafią osiągać zawrotne ceny, a za niektóre modele trzeba wydać lekką ręką kilkadziesiąt tys. zł. Nie każdego, kto chce stać się posiadaczem wyjątkowego egzemplarza z górnej półki, stać na taki zakup. M.in. dla takich osób powstaje coraz więcej miejsc, gdzie można nabyć czasomierz znanej i cenionej marki po niższej cenie. Na wtórnym rynku panuje nie mniejsze ożywienie niż na pierwotnym rynku zegarków luksusowych.
Ceny zegarków luksusowych potrafią osiągać zawrotne ceny, a za niektóre modele trzeba wydać lekką ręką kilkadziesiąt tys. zł. Nie każdego, kto chce stać się posiadaczem wyjątkowego egzemplarza z górnej półki, stać na taki zakup. M.in. dla takich osób powstaje coraz więcej miejsc, gdzie można nabyć czasomierz znanej i cenionej marki po niższej cenie. Na wtórnym rynku panuje nie mniejsze ożywienie niż na pierwotnym rynku zegarków luksusowych.
– Od kilku lat obserwuję nieustanny wzrost zainteresowania używanymi ekskluzywnymi zegarkami. Nie sposób tutaj przytoczyć dokładne liczby, ale tak na oko z moich obserwacji wynika, że jest to jakieś kilkanaście procent rocznie – mówi właściciel pierwszej w Polsce profesjonalnej witryny z używanymi zegarkami luksusowezegarki.pl.
W Polsce istnieje kilka takich sklepów, ale na rynku światowym od dobrych kilkunastu lat handel używanymi zegarkami z wyższej półki rozwija się kwitnąco. Najbardziej znaną i najpopularniejszą platformą dla miłośników zegarmistrzowskiej precyzji jest Chrono24. Ta internetowa giełda to dla amatorów czasomierzy prawdziwa gratka i nie lada pokusa, żeby zapolować na okazję. A okazji tutaj jest naprawdę dużo. Jak zachwalają właściciele Chrono24, na stronie można znaleźć dosłownie wszystko, o czym tylko może marzyć pasjonat zegarków.
W ofercie znajdziemy: „zegarki automatyczne, wojskowe, chronografy w wersji damskiej i męskiej, od modeli najpopularniejszych, aż po prawdziwe perełki” – czytamy. Giełda działa w 45 krajach na świecie, a każdego miesiąca przewija się przez nią 8 mln odwiedzających. Baza dostępnych zegarków robi piorunujące wrażenie. O tym, jakim zainteresowaniem cieszą się zegarki z drugiej ręki, świadczą same liczby – w ofercie Chrono24 kupujący mogą przebierać pośród blisko 215 tys. modeli znanych marek. Użytkownicy portalu za najbardziej pożądane marki uznają Rolexy i zegarki z manufaktury Omega. W tej chwili jednym z najbardziej poszukiwanych modeli zegarków jest Rolex Oyster Perpetual Date Submariner.
Za wyjątkowość trzeba słono płacić
Ceny luksusowych zegarków też mogą zwalić z nóg. Nikogo nie dziwi, że modele, które miały już przecież właściciela, mogą kosztować kilkadziesiąt tys. zł. Wycena takiego zegarka zależy od stanu czasomierza i stopnia zużycia. Liczy się też marka i to, czy ktoś może dołączyć certyfikat poświadczający oryginalność zegarka. Do tego dochodzi jeszcze wycena materiału, z którego zrobione są elementy zegarka.
Ceny luksusowych zegarków też mogą zwalić z nóg. Nikogo nie dziwi, że modele, które miały już przecież właściciela, mogą kosztować kilkadziesiąt tys. zł. Wycena takiego zegarka zależy od stanu czasomierza i stopnia zużycia. Liczy się też marka i to, czy ktoś może dołączyć certyfikat poświadczający oryginalność zegarka. Do tego dochodzi jeszcze wycena materiału, z którego zrobione są elementy zegarka.
– U nas wygląda to w ten sposób, że zazwyczaj za zegarek używany trzeba często słono zapłacić, ale i tak jego cena wywoławcza jest o 50-60 proc. niższa niż ta pierwotna – mówi Sławomir Wierzcholski, szef portalu z używanymi zegarkami z 12-letnią praktyką w tej specyficznej branży. Nie zawsze tak jednak jest, a jeśli trafimy na prawdziwego pasjonata, który chce mieć w kolekcji właśnie ten konkretny model, to możemy być niemal pewni, że będzie gotów wyłożyć za niego tyle, ile kosztował pierwotnie, albo nawet więcej.
Jak podkreśla, rynek wtórny „zegarków z przeszłością” ma potencjał nie tylko ze względu na rosnące zainteresowanie dobrami luksusowymi w rozsądnej cenie. Chodzi też o to, że tylko tam można znaleźć prawdziwą perełkę. Manufaktury zegarmistrzowskie co jakiś czas wypuszczają limitowane wersje jakiegoś modelu. Czasem jest to kilkadziesiąt zegarków, czasem mniej albo nieco więcej – ale w każdym z tych wariantów unikalne egzemplarze szybko znikają ze sklepowych półek. – Rynek wtórny stwarza możliwość nabycia takiego wyjątkowego zegarka, którego marka nie ma już w ofercie – tłumaczy Wierzcholski.
Napisz do autora: dominika.majewska@natemat.pl
