
Na Facebooku partii Zbigniewa Stonogi pojawił się komunikat w związku z zakończeniem obrad sztabu wyborczego ugrupowania. Najbardziej interesujący jest pkt. 5: "Tymczasowe wstrzymanie kampanii wyborczej do czasu realizacji procedury odwoławczej w PKW". Może to więc oznaczać, że Stonoga nie wystartuje w wyborach. Komunikatowi towarzyszy płomienny wpis Kamila Całka, szefa sztabu wyborczego SPP.
REKLAMA
Zarówno informacja o tymczasowym wstrzymaniu kampanii wyborczej, jak i wspomniany wpis szefa sztabu partii, spowodowany jest w głównej mierze przez sytuację, jaka zdaniem członków ugrupowania miała miejsce kilka dni temu przy okazji rejestrowania kandydatów na listy wyborcze. Chodzi mianowicie o rzekome fałszowanie i niszczenie list wyborczych Stonogi Partii Polskiej w Okręgowych Komisjach Wyborczych w Rybniku, Koszalinie, Poznaniu i Katowicach.
– W Rybniku jest problem z podpisami na naszych listach. Złożyliśmy odpowiednią liczbę. Byliśmy zarejestrowani, a teraz komisja wyborcza po raz kolejny liczy podpisy. W tej chwili okazuje się, że za każdym razem tych podpisów jest coraz mniej – mówi „Dziennikowi Zachodniemu” jeden z członków sztabu wyborczego partii Zbigniewa Stonogi.
Płomienny wpis szefa sztabu
„Kochani! Nie odstąpimy od walki o Polskę” – grzmi na początku tekstu Kamil Całek. – Wszystkie osoby pełniące funkcję w KWW Zbigniewa Stonogi pozostają na swoich stanowiskach. W obliczu wydania uchwał przez OKW w Katowicach, Rybniku, Koszalinie i Poznaniu, które są niezgodne z obowiązującym prawem i etyką, będziemy uruchamiali procedurę odwoławczą” – pisze szef sztabu SPP.
„Kochani! Nie odstąpimy od walki o Polskę” – grzmi na początku tekstu Kamil Całek. – Wszystkie osoby pełniące funkcję w KWW Zbigniewa Stonogi pozostają na swoich stanowiskach. W obliczu wydania uchwał przez OKW w Katowicach, Rybniku, Koszalinie i Poznaniu, które są niezgodne z obowiązującym prawem i etyką, będziemy uruchamiali procedurę odwoławczą” – pisze szef sztabu SPP.
Według Całka członkowie partii dysponują dowodami w postaci nagrań i kopii list wyborczych, które mają potwierdzać wszystkie nieprawidłowości, przestępstwa i wykroczenia, których zdaniem SPP dopuściły się Okręgowe Komisje Wyborcze we wspomnianych miastach. Całek zapowiada także rozesłanie tych dowodów do mediów w kraju i za granicą, tak by pokazać „standardy demokratycznych wyborów w Polsce”.
– Obnażymy wszystkie detale i biografie sędziów biorących udział w tej farsie oraz ich najbliższych członków rodziny, wyjdziemy na ulice i będziemy walczyć o wolność którą nam zabrano. Nie podoba się staremu układowi, że zwykli ludzie, którzy na co dzień reprezentują różne środowiska i zawody i świetnie się na nich znają, będą reprezentować Polaków w Sejmie – pisze Całek.
Szef SPP zapowiada także walkę z całym, zabetonowanym obecnie systemem, protesty, manifestacje, próby zakłócenia pracy urzędów, a także śledzenie sędziów i ich rodzin. – Od tej chwili wszystkie siły i środki zostają wymierzone w system. Nie cofniemy się przed niczym żeby osiągnąć swój cel. Działaliśmy zgodnie z obowiązującym prawem i zostaliśmy oszukani w czterech okręgach na polityczne polecenie z samej góry. – pisze Całek.
Szef sztabu SPP swój wpis kończy płomiennym apelem, napisanym wielkimi literami. – Idziemy po wszystkich złodziei i dzięki takim praktykom mamy motywację do dalszego działania. Jest nas tysiące i nie ugniemy się pod presją szantażu i waszych oszustw wyborczych eliminacji 4 okręgów w celu niedopuszczenia do wystartowania w wyborach z list krajowych. Walczymy i będziemy walczyć dopóki was nie wyeliminujemy z życia publicznego.
Napisz do autora: jakub.rusak@natemat.pl
