Ewa Kopacz uspokaja Polaków. Twierdzi, że toczą się negocjacje z Unią Europejską w sprawie kryzysu migracyjnego i Polska robi wszystko, żeby zyskać korzystne warunki przyjęcia uchodźców. Szefowa rządu w niedzielę jasno dała też do zrozumienia, że nad Wisłą nie będzie miejsca dla tych, którzy w Europie szukają tylko sposobu na lepsze życie.
W wystąpieniu w TVP premier Ewa Kopacz zapewniła że sprawy bezpieczeństwa państwa, oraz spokój polskich rodzin są dla niej wartością nadrzędną. – Niejeden raz zapewniałam publicznie, że dobro polskich rodzin stanowi dla mnie, także jako premiera, wartość pierwszą i niepodważalną. Wobec dramatycznych losów naszych bliższych, lub dalszych sąsiadów, nie widzę jednak sprzeczności w tym, że dbając o bezpieczeństwo własnych obywateli oferuję pomoc ratujących swoje życie, uciekających z terenu wojny – powiedziała.
Premier przypomniała Polakom, że nasz rząd powinien pokazać, że jest solidarny z resztą Europy. – Nie możemy udawać, że nas to nie dotyczy. Jesteśmy częścią Europy, dzięki temu jesteśmy bezpieczniejsi, a Polska staje się coraz bardziej zamożna. Prowadzimy wiarygodną politykę w Europie. Jesteśmy solidarni i dbamy o własne interesy – zapewniała Ewa Kopacz.
Po tym wstępnie premier przeszła do konkretów. Poinformowała widzów, że Polska przyjmie tylko uchodźców, którzy uciekają przed wojną w obawie o swoje życie, a nie emigrantów zarobkowych. Istnieje możliwość wyboru komu udzielić pomocy i nasz kraj z tego skorzysta.
– Nasza Polska nie jest obozem oblężonym przez obcych. Nasza Polska nie pyta, kto w co wierzy i kim byli jego przodkowie. Spuścizna naszej historii to otwartość na tych, którzy od setek lat w naszej Rzeczpospolitej szukali schronienia przed prześladowaniami. Chcę bardzo wyraźnie zadeklarować. Polska przyjmie tylko uchodźców, a nie emigrantów ekonomicznych i już dziś mogę powiedzieć, nie będzie ich zbyt wielu – powiedziała Ewa Kopacz w TVP.
Na dowód tego, że po przyjęciu uchodźców nie stanie się nam żadna krzywda, premier przypomniała, że w latach 80-tych przyjęliśmy ponad 80 tysięcy obywateli Czeczenii, którzy zasymilowali się do tego stopnia, że mało kto już o tym fakcie pamięta. Poza tym, jak powiedziała premier, liczba uchodźców, jakich mielibyśmy przyjąć, jest symboliczna. To tylko ułamek całości.
– Otworzymy się na rodziny z dziećmi uciekające przed śmiercią. Warto podkreślić, że koszty pobytu uchodźców będą pokryte z pieniędzy Unii Europejskiej. Apeluję do partii politycznych, aby nie podsycały niepotrzebnych lęków, nie straszyły. Nasz udział w rozwiązywaniu poważnego europejskiego problemu jest również w naszym interesie – zapewniła Ewa Kopacz.
Na koniec wystąpienia wymieniła warunki, jakie Polska stawia przed Unią Europejską. Przede wszystkim - przyjmiemy tylko uchodźców wojennych. Po drugie Polska domaga się uszczelnienia zewnętrznych granic Unii Europejskiej, oraz pełnej kontroli służb nad osobami, które będą przyjęte do Polski. – Polska jest i będzie bezpieczna, Polska jest i będzie proeuropejska, Polska jest i będzie tolerancyjna – podsumowała premier Ewa Kopacz.