
Stanowisko Aleksandra Kwaśniewskiego w związku z kryzysem Europy z uchodźcami jest na ogół znane - były prezydent jest zwolennikiem szeroko zakrojonej pomocy i wywiązania się Polski z międzynarodowych zobowiązań. Przejawy nietolerancji w tej sprawie uznał za przejaw "narodowej słabości psychiki" Polaków.
REKLAMA
– Jeżeli mówimy, że jedna muzułmańska rodzina może zmienić wyznanie całej parafii, to jaka jest nasza wiara, nasza religia? – zastanawiał się Kwaśniewski, zaproszony do programu "Świat" w TVN24 Biznes i Świat. Jego zdaniem, tą sprawą powinni zająć się psychologowie.
Była głowa państwa przypomniała, że Polacy mają długą tradycję, jeśli chodzi o korzystanie z "gościnności" Europejczyków, dlatego mają swoisty dług wdzięczności wobec tych, którzy naprawdę pomocy potrzebują. – Jesteśmy krajem diaspory, uchodźców. Byliśmy przyjmowani do domów, znajdowaliśmy pracę (za granicą). Dzisiaj jest to do oddania – tłumaczył gość programu.
Jak dodał, rozwiązaniem w czasie obecnego kryzysu powinno być "postawienie na człowieczeństwo", a nie partyjne rozgrywki. Tego jednak - ubolewał Kwaśniewski - nie da się uniknąć, skoro problem powstał podczas kampanii wyborczej w Polsce. Ale musimy, jako kraj - zwrócił uwagę - nauczyć się dawać, a nie tylko korzystać na naszej obecności w Unii Europejskiej.
– Świat jest pozbawiony dziś solidarności. W pewnym momencie masa krytyczna może zostać przekroczona. Papież powiedział w Hawanie niezwykle ważną rzecz. My mamy trzecią wojnę światową, tyle że w kawałkach – odwołał się do słów Franciszka były prezydent.
O stanowisku Kwaśniewskiego w sprawie kryzysu z uchodźcami pisaliśmy już wcześniej. Dwa tygodnie temu w Programie "Kropka nad i" były prezydent niemalże wyśmiał obawy, jakoby mieli oni zagrażać polskim katolikom. – Przecież to jest zawracanie głowy – stwierdził.
– Jak ja słyszę, że zagrożeniem dla polskiego katolicyzmu jest to, że jedna rodzina muzułmańska przyjedzie do jednej parafii, to ten nasz katolicyzm nie jest bardzo silny. To on już jest tak strasznie słaby, że jedna rodzina może zmienić poglądy i zmienić wyznanie całej parafii? – pytał gość Moniki Olejnik.
Źródło: TVN24
