Władza to podobno jeden z najsilniejszych afrodyzjaków. Politycy korzystali z tego od zawsze, nie zawsze w dobrym stylu. Ostatnio w polskich księgarniach pojawiło się sporo książek opisujących niebezpieczne związki polityków, w tym „Stażystka” – opis romansu młodziutkiej autorki z JFK. Teraz Piotr Gadzinowski ogłosił, że pracuje nad dziełem „Sejm jak miłość”. Podobno szalenie kontrowersyjną fantazją o seks-politykach. Czy przed przystąpieniem do pisania wrócił do wzorcowej lektury gatunku, czyli „Erotycznych immunitetów” Anastazji P.? Przypominamy największą skandalistkę rodzimej sceny politycznej lat 90.
Przedstawiała się jako arystokratka, Anastazja z „tych” Potockich. Do Sejmu I kadencji wkroczyła jako korespondentka „Le Figaro”. Gustowała w krótkich spódniczkach, białych rajstopach, gorsetach i szpilkach. Wzorowała się na gwiazdach z serialu „Dynastia”, lecz przypominała aktorki swojskiego „W labiryncie”. Miała tupet, mocną głowę i bujną wyobraźnię. Lub bogate życie erotyczne. A może jedno i drugie?
„Erotyczne immunitety” Anastazji P. na początku lat 90. były bestsellerem. Polska żyła wówczas ucieczką z domu Moniki Kern, córki wicemarszałka Sejmu – na kanwie prawdziwej historii powstał film „Uprowadzenie Agaty” – oraz pikantnymi wyznaniami rzekomej pani Potockiej. W książce, którą w rzeczywistości napisał za nią ówczesny dziennikarz „Gazety Wyborczej”, Anastazja opisywała szczegóły anatomiczne polityków ze świecznika. Twierdziła, że utrzymywała związki intymne z marszałkiem Kernem, ale również z Leszkiem Millerem czy Aleksandrem Kwaśniewskim. Flirtowała z Ludwikiem Dornem oraz Jackiem Kuroniem. W sejmowej restauracji regularnie popijała koniak z „ludowcami”, którzy po kilku głębszych zwykli nie trzymać rąk przy sobie. Polski Sejm – według „Erotycznych immunitetów” – był miejscem pełnym seksualnej przemocy. Polem rozgrywek, w których seks mógł być – i był – kartą przetargową.
Anastazja Potocka tak naprawdę nazywa się Marzena Domaros. Przy okazji afery z „szafą Lesiaka”, kilka lat temu pojawiły się pogłoski, że działaniami Domaros sterował wyjątkowo aktywny na początku lat 90. UOP. Miała zbierać kwity na polityków, wyciągać z nich informacje o ich intymnym życiu, by później móc ich szantażować. Kulisy powstania najpoczytniejszej, jak dotąd, książki o życiu erotycznym polskich polityków, pozostają zatem niejasne. To raczej pikantne political fiction niż literatura faktu. Sama Domaros kariery w polskim show-biznesie, na szczęście, nie zrobiła. Jako Anastazja P. wiodła luksusowe życie. Gdy wróciła do własnej tożsamości, imała się rozmaitych zajęć, w tym kelnerowania. Pewien stołeczny bar ogłaszał, że w konkretnych godzinach piwo rozlewa w nim Anastazja P. Potem słuch o niej zaginął.
Piotr Gadzinowski podjął wyzwanie i mierzy się z legendą Anastazji P. – Książka będzie opowiadała historię młodego prawiczka politycznego, który trafia do Sejmu – powiedział polityk w rozmowie z tvp.info. Ponoć w książce, która pierwotnie miała być serialem (lecz nie będzie, gdyż żadna telewizja nie jest zainteresowana realizacją historii), bohaterowie-posłowie bawią się na suto zakrapianych imprezach w stylu Silvio Berlusconiego. Jak wygląda nadwiślańskie „bunga bunga”, tym razem opisane z perspektywy mężczyzny? Przekonamy się niebawem.