
W piątek brytyjskie media skupiają się na nowym ciekawym wątku z opublikowanej niedawno biografii premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona. Dotyczy on kulisów tego, jak lider brytyjskich konserwatystów walczył o zalegalizowanie na Wyspach małżeństw homoseksualnych. Jak się okazuje, Cameron wierzył w potrzebę zrównania praw osób homoseksualnych i heteroseksualnych tak bardzo, iż ryzykował odwołanie z funkcji lidera w Partii Konserwatywnej i działał wbrew rodzinie.
REKLAMA
A przede wszystkim, wbrew poglądom swojej matki Mary Cameron, do której część wpływowych konserwatystów miała pielgrzymować, by wymogła na swoim synu porzucenie projektu legalizacji małżeństw homoseksualnych. Ona mogła stwierdzić jednak tylko, że podziela ich obawy, ale David Cameron nie daje się przekonać nawet jej.
Jak ujawniają autorzy biografii zatytułowanej "Call Me Dave", w pewnym momencie David Cameron był nawet straszony przez niechętnych równouprawnieniu osób homoseksualnych kolegów usunięciem z funkcji szefa Partii Demokratycznej. Wielu nie chodziło tylko o osobiste poglądy, ale o obawę, iż nowego prawa nie poprą wyborcy.
Ostatecznie brytyjscy konserwatyści na wprowadzeniu w życie nowego prawa w marcu 2014 roku nie zapłacili drastycznymi spadkami poparcia, a zyskali uwagę bardziej liberalnego elektoratu. – To wspaniałe osiągnięcie – mówiła ówczesna minister kultury Maria Miller. – Udostępnienie instytucji małżeństwa wszystkim parom jest wyrazem szacunku, jakim nasze społeczeństwo obejmuje wszystkie osoby, niezależnie od ich seksualności – tłumaczyła brytyjska konserwatystka.
Źródło: HuffingtonPost.co.uk
