Reklama.
Prezydent Duda wystąpił na Zgromadzeniu Generalnym ONZ zaraz po Baracku Obamie. Prawica wpadła w euforię, uważając chyba, że to wyraz docenienia polskiego prezydenta. Chciałbym, żeby tak było, ale kolejka mówców to po prostu wynik kolejności zgłoszeń, dokonywanych przez delegacje, rangi przedstawicieli i równowagi geograficznej.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl