Komendanci straży pożarnej mają wytypować i przygotować po dwie jednostki Ochotniczych Straży Pożarnej z każdego powiatu, które mogłyby ugościć uchodźców. Taką informację podał w interpelacji do premier Kopacz poseł PiS. Straż zaprzecza, ale wśród ochotników i tak zapanował strach.
Alarm poselski
Po forach i portalach poświęconych sprawom strażaków krąży dokument podpisany przez posła PiS Jarosława Zielińskiego. To interpelacja do Ewy Kopacz, w której parlamentarzysta pisze o rzekomych planach ulokowania uchodźców w remizach Ochotniczych Straży Pożarnych.
Zieliński twierdzi, że Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej zobligował komendantów w powiatach i miastach “do wytypowania i przygotowania po dwie jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych (…) na pobyt cudzoziemców, w liczbie po pięćdziesiąt osób w jednostce OSP”.
“Na jakiej podstawie Komendant Główny PSP chce umieścić cudzoziemców w obiektach jednostek OSP, których nie jest właścicielem. Na jakiej podstawie dysponuje obiektami należącymi do samorządów?” – to przykłady pytań, jakie skierował do Kopacz poseł.
"Jeśli przyjmiemy, oddaję mundur"
Rzeczywiście, informacja jest zaskakująca, bo OSP podlegają przecież samorządom, a sam pomysł umieszczenia cudzoziemców w strażackich remizach budzi wątpliwości. Potwierdzają to liczne komentarze samych strażaków.
“To już jest szczyt wszystkiego. Jak będzie im zimno, to dać im nomexy [ubrania strażackie - red.]? A samochód bojowy będzie służył do wożenia ich dup… Upadek Polski” – pisze jeden z użytkowników forum.osp.org.pl.
“Wychodzi na to, że nie tylko państwo istnieje teoretycznie, ale również i straż”
“Jeśli do naszej OSP trafią imigranci, zaznaczam oficjalnie, oddaję mundur i występuję…”
“Jak sobie wybudują remizy, to niech sobie przyjmują” – to komentarze z facebookowych stron jednostek OSP.
Także Zieliński pisze, że pomysł spotkał się ze sprzeciwem strażaków. W interpelacji jest mowa o "sprzeciwie druchów".
Nie słyszeli, nie czytali
Informacja o planach strażaków jest jednak wątpliwa. Okazuje się, że o rzekomych planach nie wiedzą sami zainteresowani. Zaskoczeni są np. działacze związku ochotniczych strażaków. – Nic o tym nie wiemy. Nic nie słyszeliśmy na ten temat. Natomiast jakieś pół roku temu, kiedy była zaostrzona sytuacja na terenie Ukrainy, robiliśmy rozpoznanie w województwach podkarpackim i lubelskim, czy w remizach są możliwości przenocowania – mówi naTemat rzeczniczka związku Regina Rokita.
– Gdyby było takie zapotrzebowanie, to w ciągu 1-2 dni moglibyśmy przygotować miejsca. Nie rozumiem jednak, dlaczego ktoś miałby wskazywać na remizy. To nie są obiekty, w których można zagwarantować stałą opiekę czy środki finansowe na utrzymanie uchodźców. Są inne placówki – dodaje.
Co bardziej istotne, doniesienia posła Zielińskiego dementuje Komendant Główny PSP. – Nie było takich dyspozycji. Jeśli chodzi o ewentualne działania w sprawie uchodźców, trzeba pytać Urząd ds. Cudzoziemców – wyjaśnia rzecznik komendanta Paweł Frątczak.
Poseł Zieliński pozostaje jednak przy swoich twierdzeniach. Pytany, jak odnosi się do dementi strażaków, odpowiada tylko: – Proszę lepiej popytać strażaków i działaczy samorządowych. Oni twierdzą co innego.
Straż pomaga
To, że straż nie potwierdza planów umieszczenia uchodźców w remizach, nie oznacza, że nie ma nic wspólnego z uchodźcami. Paweł Frątczak ujawnia, że strażacy włączyli się w akcję pomocy uchodźcom. W jaki sposób?
– Straż udzieliła pomocy stronie niemieckiej w zakresie sprzętu. Chodziło o to, że jeden z landów niemieckich dostał od nas 800 łóżek, śpiworów i materacy. Podobna pomoc w ramach unijnych mechanizmów zostanie udzielona Węgrom i Serbom. To są jedyna rzeczy, o których można mówić porównując hasła "straż" i "uchodźcy" – zaznacza.
Komendant odpowiada za Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy, ale za OSP odpowiadają poszczególny samorządy. Biorąc pod uwagę warunki lokalowe, nie sądzę, by jednostki OSP były właściwe do takich celów – informuje rzecznik komendanta Paweł Frątczak.