Internet jest kopalnią treści, które wydają się niekiedy zbyt abstrakcyjne, aby ktokolwiek mógł na nie wpaść. Zdaniem wielu internautów, właśnie do nich należy felieton, który raz na zawsze zepsuł nam "Muminki".
Tove Jansson przewraca się w grobie. Chociaż kto wie, być może jest dumna, że jej postacie dostały właśnie nowe role. Autorka felietonu w serwisie "Foch" postanowiła wykorzystać między innymi mamę Muminka, Ryjka, Włóczykija czy Bukę do opisania kobiecych narządów płciowych. Zdefiniowała kobiecy charakter seksualny i temperament za pomocą postaci z najsłynniejszej fińskiej bajki.
Linda Lovelace słusznie zwraca uwagę, że Polacy mają problem z nazywaniem swoich narządów płciowych. Przypomnijmy, że posłanka PiS doniosła do prokuratury na "Wielką księgę cipek", która jej zdaniem znieważa wizerunek Jezusa, Maryi i krzyża... Autorka intrygującego felietonu podkreśla, że polszczyzna jest w tej kwestii albo wulgarna, albo infantylna.
Do dzieła! Twoja cipka jest jak...
I tak, zdaniem autorki cipka, którą mogłaby symbolizować Mama Muminka jest otwarta, ciepła i przyjacielska, przygarnie i pocieszy każdego szaławiłę. Po wszystkim zaserwuje ciepłe mleczko. Buka zaś (do dziś wywołująca blady strach u niektórych dorosłych) jest wielka, zimna i przeraża każdego.
Jaka jest Mała Mi? Taka, jak w kreskówce. "mała, zwinna i z temperamentem. Każdy się jej trochę boi, ale każdy chciałby spróbować się z nią bawić. Riposty Małej Mi bywają jednak bolesne i bezbłędnie trafiają w słabe punkty. Nie dla słabeuszy".
Paszczak, to zdaniem Lindy Lovelace cipka solidna, systematyczna, wytrwała, pozbawiona nieco wyobraźni i polotu. – Paszczaki najlepiej rozumieją się z innymi Paszczakami, inne kombinacje rzadko się sprawdzają – czytamy.
Po czym poznać Gryzilepka, Włóczykija albo Tatę Muminka? Tego warto dowiedzieć się samemu, choć w niektórych przypadkach, lepiej pozostawać w błogiej niewiedzy.