
Reklama.
Po co pogrążonym w biedzie media społecznościowe? Przykład Lanet Umoja - małej wsi 160 kilometrów od stolicy kraju Nairobi - pokazuje, że są tam bardzo pomocne. Francis Kariuki, którego funkcja odpowiada polskiemu sołtysowi, dzięki Twitterowi obniżył przestępczość w okręgu którym zarządza niemal do zera. Choć śledzi go tylko ok. czterysta osób z okolicy, to dzięki aplikacjom w komórkach przerabiających ćwierknięcia na smsy, dociera do kilku tysięcy ludzi z 28. tysięcy jakich ma pod swoją pieczą. Jak Kariukiemu pomaga Twitter?
Każdego dnia spróbuj znaleźć kogoś komu możesz powiedzieć komplement, kogoś kogo możesz podbudować. To niesamowite jak słowa zachęty mogą być błogosławieństwem dla innych. CZYTAJ WIĘCEJ
Naczelnik opowiadał, że pewnej nocy o czwartej odebrał telefon, mówiący o napadzie na dom nauczycielki. Szybkie ćwierknięcie zaalarmowało mieszkańców, którzy w tej wiosce zbudowanej z kamieni zebrali się przy chacie i przepędzili napastników. Również zaginięcia dzieci i inwentarza nie są już takim problemem. Rozwiązał się problem drobnych kradzieży - Kariuki mówi, że nawet złodzieje śledzą jego konto i zdarzyły się już sytuacje, że "zguba" wracała do właściciela. Twitter pomógł też przy wypadkach, jak na przykład podczas wpadnięcia jednego z mieszkańców do latryny.
Popularność w ostatnich dniach spowodowała, że Francisa Kariukiego śledzi już ponad 900 osób. Oprócz informacji praktycznych wysyła często bardzo pozytywne i motywujące tweety, a także głosi religię. W suahili i po angielsku.
Internet i Twitter w Afryce
Twitter to jedna z najprężniejszych stron społecznościowych na świecie. Z ponad 380 milionami użytkowników zajmuje trzecie miejsce po Facebooku - 845 milionów - i Chińskim Qzone - 536 milionów. Zdobywa także Afrykę. Choć bardzo powoli ze względu na dostępność internetu. Najwyższa jest na Seszelach i Mauritiusie (39 i 27 procent użytkowników sieci) - wyspiarskich państwach opierających się na turystyce. Następne w kolejce są także kraje w bliskich stosunkach z Europą - Maroko i Tunezja mają po 21 i 17 procent użytkowników internetu. Dla porównania w Polsce 62 procent ludzi ma dostęp do globalnej sieci, a na przykład na Islandii aż 95 procent. W Afryce są kraje, w których mniej niż jeden procent populacji może logować się do internetu (jest ich aż dwadzieścia!).
Twitter to jedna z najprężniejszych stron społecznościowych na świecie. Z ponad 380 milionami użytkowników zajmuje trzecie miejsce po Facebooku - 845 milionów - i Chińskim Qzone - 536 milionów. Zdobywa także Afrykę. Choć bardzo powoli ze względu na dostępność internetu. Najwyższa jest na Seszelach i Mauritiusie (39 i 27 procent użytkowników sieci) - wyspiarskich państwach opierających się na turystyce. Następne w kolejce są także kraje w bliskich stosunkach z Europą - Maroko i Tunezja mają po 21 i 17 procent użytkowników internetu. Dla porównania w Polsce 62 procent ludzi ma dostęp do globalnej sieci, a na przykład na Islandii aż 95 procent. W Afryce są kraje, w których mniej niż jeden procent populacji może logować się do internetu (jest ich aż dwadzieścia!).
Stopień rozpowszechnienia internetu na świecie
A jak przedstawia się sytuacja Twittera w Afryce? Najbardziej aktywni twitterowicze są w RPA (5.030.226 "ćwierknięć" w czwartym kwartale 2011 roku). To także jeden z najbogatszych krajów kontynentu. Na drugim miejscu plasuje się jednak bardzo biedna Kenia (2.476.800). Dlaczego tak się dzieje? Chociażby dlatego, że w Afryce najważniejsza jest mobilność. Wymagają ją między innymi duże odległości pomiędzy siedliskami ludzkimi. Wiele osób nie posiada komputera - tylko telefon. Aż 57 procent tweetów zostało wysłanych w Afryce właśnie z komórek.
Twitter w Afryce
