„Bul”, czy też "bull" nie może się od byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego odkleić. Oczywiście chodzi tutaj o nawiązanie do słynnego ortograficznego „byka”, który w jednym z oficjalnych wpisów popełniła była głowa państwa. To zdjęcie tylko potwierdza jego pechową karmę.
"Jednoczymy się w imieniu całej Polski z narodem Japonii w bulu i nadzieji na pokonanie skutków katastrofy" – takie słowa Komorowski wpisał do księgi kondolencyjnej, wystawionej w związku z katastrofą w Japonii spowodowaną trzęsieniem ziemi i falą tsunami w 2011 roku.
Ten nieszczęsny „bul” będzie ciągnął się za byłą głową państwa prawdopodobnie jeszcze przez wiele, wiele lat. I trudno się dziwić, skoro wyraźnie widać, że nawet los nie daje Bronisławowi Komorowskiemu o tym błędzie zapomnieć.
Trudno jednak powiedzieć, czy bardziej wizerunkowi byłego prezydenta szkodzi ten obrazek przypominający dawną wpadkę, czy fakt, iż niedawna głowa państwa polskiego (do spółki z inną, czyli Lechem Wałęsą) w Chicago reklamowała... internetowy kantor wymiany walut.