
Andrzej Duda nadal jest blisko związany z Prawem i Sprawiedliwością, ale właśnie zrobił pierwszy krok, by nieco odseparować się od swojej rodzimej partii. Przynajmniej w oczach wyborców. Prezydent zdecydował, że podpisze ustawę antysmogową, przeciwko której głosowali posłowie PiS. Ale to jeszcze za mało, by mówić o przecięciu pępowiny.
REKLAMA
Zarzewie konfliktu? Bynajmniej. Zapowiedź podpisania ustawy antysmogowej to bodaj pierwszy przypadek, kiedy Andrzej Duda nie zgadza się z Prawem i Sprawiedliwością. Postawieniem się wbrew swojej partii prezydent chce pokazać, że wybija się na niezależność.
Przy czym kluczowe jest słowo "pokazać", bo podpisanie ustawy przeciw PiS wcale nie oznacza, że że Duda rzeczywiście wybił się na niepodległość. Podobną taktykę przez pięć lat stosował Bronisław Komorowski. Zgadzał się z najważniejszymi decyzjami Platformy, choć były wobec nich poważne wątpliwości, a żeby zachować twarz czasem wetował ustawy w mniej istotnych politycznie sprawach.
Szczególnie, jeśli głos partii był wbrew oczekiwaniom społecznym. Tak jest i z ustawą smogową, której mocno oczekiwali przede wszystkim mieszkańcy Krakowa. Dlatego prezydent zyska na tej decyzji sporo punktów. A PiS raczej nie będzie się długo gniewał.
Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl
