- Z tym trzeba walczyć, bić się. W mediach, w internecie. Trzeba mobilizować rozsądnych, ośmieszać populistów. To żenujące hasło „Polska w ruinie”, niebywałe nadużycie, wielkie kłamstwo. Jego autorzy mają objąć władzę w Polsce? By niszczyć i kompromitować mój kraj? - pyta w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Leszek Balcerowicz.
Wiadomo było, że Balcerowicz, były minister finansów i autor planu liberalnych reform, nie darzy sympatią polityków PiS. Jednak tak ostrych słów, jakie padają w wywiadzie dla "GW", jeszcze pod ich adresem nie kierował. Ekonomista wystawia druzgocącą ocenę programowi gospodarczemu partii Jarosława Kaczyńskiego.
- W demokracji często wygrywa ten, kto sprawniej zmobilizuje swoją mniejszość. PiS to robi skutecznie, odwołując się do roszczeniowości rodem z PRL-u. Niczego się nie zamknie, wszystko się otworzy. Kopalnie, pegeery, koksownie. Przynoszą straty? Nie ma sprawy. Jak w socjalizmie - tłumaczy.
Dla Balcerowicza PiS to "skrzep PRL-u, w dodatku bez zahamowań moralnych". - Twierdzi, że sfinansuje swoje obietnice, nakładając dodatkowe podatki na sektory, które uważa za wrogie, czyli na banki i supermarkety. To jest oparte na demonizacji, a na dodatek skala obiecanych wydatków jest o wiele większa niż skala dodatkowych przychodów budżetu - dodaje.
Dlatego też uważa, że autorzy takich obietnic oraz hasła "Polska w ruinie" nie mogą objąć w Polsce władzy. Trzeba "walczyć, bić się", mobilizować tych, którzy mogą zabrać PiS zwycięstwo.
Balcerowicz krytykę PiS wpisuje także w szerszy kontekst obrony wolnego rynku. Przekonuje, że to partia reprezentująca "lewoprawicę" - ugrupowania z prawej i lewej strony, które forsują interwencjonizm państwowy.
Były minister finansów sam nie startuje w wyborach, ale kilka miesięcy temu przyjął patronat nad inicjatywą polityczną Ryszarda Petru. Przez jakiś czas jego Nowoczesna była nawet nazywana "partią Balcerowicza".
Niezależnie od intencji atakowanie wolnorynkowego kapitalizmu działa na korzyść PiS, bo ta partia, która najsilniej chyba odwołuje się do peerelowskich sentymentów, odznacza się szczególną nienawiścią do wolnego rynku. Dla niej nawet prywatyzacja kolejek linowych to naruszenie "strategicznych" interesów państwa.