
Ludwik Dorn nie ma najlepszego zdania o wojskowych pomysłach byłych kolegów z PiS. Według niego partię Jarosława Kaczyńskiego charakteryzuje skłonność do skupiania zbyt dużej uwagi na czynniku partyzanckim. – Jeżeli dojdzie do inwazji, to to jest kolejny przepis na narodową rzeź – zaznaczył Dorn.
REKLAMA
O wojskowych planach PiS Dorn – obecnie kandydujący do Sejmu z listy PO – opowiadał w studiu radia TOK FM. Jego zdaniem politycy PiS, w tym Antoni Macierewicz i Romuald Szeremietiew, prezentują koncepcję obrony terytorialnej, w której bardzo istotną kwestię odgrywa czynnik partyzancki – nasycenie pola walki słabiej przeszkolonymi, niemobilnymi oddziałami.
Według Dorna taka koncepcja jest niepożądana, ponieważ jeśli Rosja nie przeprowadzi masywnego ataku na Polskę, to „to są wyrzucone pieniądze na szkolenie żołnierzy nie do tego, do czego powinni być szkoleni”. Jeżeli natomiast Rosja przeprowadzi inwazję, to „to jest kolejny przepis na narodową rzeź”.
– Z punktu widzenia obrony narodowej cały ten PiS trzeba po prostu trzymać z dala od władzy. Albo, co bardziej prawdopodobne, wyrzucą ciężkie pieniądze po nic, albo to tak będzie, że jeżeli dojdzie do inwazji, to będziemy mieli narodową rzeź, z partyzantką miejską. Wystarczy spojrzeć na Grozny – oznajmił Dorn.
Niezrzeszony aktualnie poseł uważa, że podczas planowania obrony terytorialnej należy skupiać się na obronie cywilnej oraz szkoleniu rezerw mobilizacyjnych na czas wojny. – Uzawodowienie armii pozostawiło całkowicie na boku problem szkolenia rezerw – przyznał Dorn.
źródło: TOK FM
