
Pisarz Jakub Żulczyk znany jest szerszej publiczności przede wszystkim z książek „Radio Armageddon” i „Ślepnąc od świateł”. Należą one do nie najłatwiejszych i nie najlżejszych lektur. Tymczasem autor dostał nominację do nagrody „Róże Gali 2015”, która idealnie reprezentuje „błyszczący, lakierowany” świat. A Żulczykowi zdecydowanie daleko do blichtru w tym wydaniu.
Pisarz umieścił na swoim Facebooku wpis, który z jednej strony może zdziwić, z drugiej nie jest niczym zaskakującym dla fanów jego literatury. Jak to?! Nie chce przyjąć nominacji do tak popularnej nagrody? Nie chce pokazać się przed kamerami i w kolorowych pismach? Ano nie chce.
Planeta, na której znajduje się świat pisma "Gala", po prostu nie jest moją planetą.
Gwoli wyjaśnienia - próbuję pisać książki, które przyjmując kostium literatury gatunkowej, starają się zaglądać pod powierzchnię rzeczywistości. To, co jest pod tą powierzchnią, nie jest miłe, ani fajne, ani dobre, ani ciepłe. Świat lifestyle`u i celebrytyzmu kieruje się dokładnie odwrotnymi mechanizmami. Próbuje nałożyć na powierzchnię rzeczywistości jeszcze jedną warstwę, błyszczącego, lakierowanego naskórka.
Jeden z komentarzy wspomniał również o pewnym podobieństwie – Wystosowałeś już odmawiające pismo? Jest bardzo "świetlicki-nike"owo. – odnosi się to do sytuacji sprzed ponad roku. Marcin Świetlicki odmówił wtedy nominacji do jednej z najważniejszych nagród literackich. Nie chciał, aby jego książka poetycka „Jeden” uczestniczyła w konkursie. Poinformować wtedy o tym zarówno Sekretarza Nagrody, jak i ludzi na Facebooku.
Napisz do autorki: katarzyna.milkowska@natemat.pl
