
Reklama.
Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, Civil Penalty Unit - organ nadzorujące pracę brytyjskich celników ostatnio wziął pod lupę imigrantów starających się przekroczyć granicę Wielkiej Brytanii dzięki przewoźnikom dostarczającym towar na Wyspy.
Polskie firmy transportowe, które kursują do Wielkiej Brytanii mocno odczuły skutki wzmożonej kontroli na granicy. Okazało się, że imigranci wyjątkowo chętnie wykorzystują polskie TIR-y do tego, żeby dostać się do kraju. Ich próby często zostają udaremnione, ale odpowiedzialność za próbę nielegalnego wwiezienia obcokrajowców w całości spada na, często nieświadomych niczego, kierowców i ich przełożonych.
Brytyjczycy właśnie wystawili Polakom rachunek za okres od lipca 2014 roku do lipca 2015. Za to, że pod polskie samochody do przewożenia produktów podczepiają się imigranci i uchodźcy kierowcy będą musieli zapłacić 370 tys. zł kary. Z kolei właściciele firm przewozowych muszą znaleźć na ten sam cel aż 708 tys. zł. Jak alarmują przewoźnicy, niektóre firmy może to wprowadzić w prawdziwe finansowe tarapaty, a w najgorszym razie niektórzy właściciele będą musieli zwinąć swój interes.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Napisz do autora: dominika.majewska@natemat.pl