
PiS idzie po władze, a prawicowe media idą po wszystko. O ile politycy z prawej strony robią dobrą minę do złej gry i przekonują, że nie interesują ich rewanże i zemsta, tak prawa część mediów jawnie szykuje się na zemstę za lata upokorzeń. Zdaniem Rafała Ziemkiewicza nadszedł czas, aby media (również te prywatne) zostały poddane kontroli merytorycznej.
Autor "Do Rzeczy" zaznacza, że pisze te słowa z całą odpowiedzialnością, mając doświadczenie człowieka, który w mediach przepracował ćwierć wieku i wierzył kiedyś, że wolny rynek ureguluje tę dziedzinę. Propozycją Ziemkiewicza na uzdrowienie polskich mediów jest... nadzór merytoryczny państwa. Skądś to znamy?
Niestety, nie ureguluje i państwo musi czuwać tu nad przestrzeganiem zasad - choć raczej przez nadzór merytoryczny, a nie właścicielski.
Nadzór merytoryczny państwa nad mediami to jest coś takiego, co bym przed wyborami schował na potem jako marzenie. (...) To zakłada, że istnieje państwo idealne, gdzie są urzędnicy nieskażeni służalczością i partyjniactwem. Nadzór merytoryczny państwa nad mediami to coś kompletnie potwornego. Czytaj więcej
Renata Kim zgadza się z Ziemkiewiczem, że media publiczne w Polsce wymagają zmiany. Tyle że nie powinny one skupiać się na wymianie prezesa czy pracowników poszczególnych redakcji.
Ale już rozciąganie kontroli państwa na prywatne media wydaje mi się absolutnie niedopuszczalne. Próba regulowania przez państwo tego, jak one działają w sferze programowej, byłaby ogromnym nadużyciem.
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl
