Wszyscy czekamy na nowe leki, technologie medyczne i rozwiązania z zakresu medycyny, które pozwolą na wyleczenie nieuleczalnych dzisiaj chorób lub lepsze leczenie tych, z którymi sobie już dzisiaj potrafimy poradzić. Dlatego innowacje w branży medycznej są bardzo pożądane. Niestety są też kosztowne.
Branża farmaceutyczna potwierdza, że innowacje są bardzo drogie, choć nadal opłacalne dla firm farmaceutycznych.
– Wprowadzenie nowej cząsteczki na rynek to około 1 mld do nawet 2,6 mld dolarów oraz około 10 lat pracy badawczej. Te inwestycje powinny zostać zbilansowane przychodem ze sprzedaży. Ponadto coraz większym wyzwaniem jest opracowanie przełomowej („breakthrough”) terapii na miarę imatynibu w momencie, gdy z 10 tys. rokujących związków powstaje zaledwie jeden lek – mówiła Ewa Grenda, dyrektor generalny Roche Polska i prezes zarządu Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA podczas debaty poświęconej opłacalności innowacji w branży medycznej. To już trzecia educja projektu „Liderzy ochrony zdrowia” organizowanego przez Fundację im. Lesława A. Pagi.
O tym, czy innowacje w branży zajmującej się farmaceutykami są potrzebne mówił też prof. Marcin Czech z IMS Health. Ekspert zaznaczył, że przemysłowi farmaceutycznemu powinno zależeć na innowacjach, inaczej długofalowa polityka może okazać się klęską.
– Badania nad tym, czy inwestycje w innowacje w obszarze zdrowia są opłacalne przeprowadzili do tej pory tylko Amerykanie. W warunkach amerykańskich, odpowiedź jest prosta - tak, to się opłaca. Zainwestowanie 1 dolara w innowacje w obszarze zdrowia daje korzyść w wysokości 1,5 dolara. Z reguły wiarygodnej odpowiedzi poszukujemy w analizach farmakoekonomicznych odpowiedniej jakości – tłumaczył prof. Czech.
Ocena niedoskonała
Dodał, że obecnie bardzo ważną kwestią jest dokładna ocena efektywności kosztowej dostępnych terapii. Odpowiedzi na pytania dotyczące opłacalności leków innowacyjnych i pozostałych technologii medycznych dostarcza stosunkowo nowa nauka - farmakoekonomika. „QALY - quality-adjusted life year", czyli "lata życia korygowane o jakość", to właśnie miara pozwalająca porównać efekty leczenia w różnych jednostkach chorobowych.
– QALY oczywiście nie jest jedyną metodą oceny. Istnieją kraje, w których współczynnik ten stosuje się bardzo chętnie, są również takie, które podważają jego wartość. Być może nie jest to najlepszy sposób, jednak czy mamy coś lepszego? Być może powinno się oceniać bardziej multikryterialnie. Nad tymi kwestiami zastanawia się obecnie również Ministerstwo Zdrowia – mówił prof. Czech.
Innowacyjność w medycynie to oczywiście nie tylko leki. Dr Rafał Witkowski z IC Solutions zwracał uwagę na to, że choć wiele innowacji w IT może przynieść realne korzyści w sektorze opieki zdrowotnej, to trudno przekonać decydentów do ich wdrożenia.
Przekonać do innowacji
Uczestnicy debaty stwierdzili, że najbardziej obiecującym obszarem medycyny, w którym innowacje moga istotnie namieszać jest profilaktyka. Na tym polu innowacje mogą w przyszłości okazać się wyjątkowo pomocne.
Widzę mnóstwo innowacji potrzebnych w sektorze. Większość jest jednak poza percepcją decydentów związanych ze służbą zdrowia. Do innowacji trzeba skutecznie przekonywać i pokazywać korzyści dla systemu i społeczeństwa.