
Co można zrobić leżąc w łóżku z rozwaloną na nartach nogą? Na przykład ogłosić się królem szafiarek i wymyślić biznes, w który inwestorzy chcą ulokować kilkadziesiąt tysięcy złotych.
REKLAMA
Bartosz Sibiga to jeden z najlepszych polskich narciarzy. Specjalizuje się we freeski, członek kadry narodowej. Na początku roku przydarzył mu się jednak wypadek. Po zdiagnozowaniu kontuzji wiązadeł krzyżowych w kolanie i późniejszej operacji miał 6 tygodni spędzić w łóżku. Co było robić. Wziął komputer, otwiera YouTube i patrzy na swoje klipy. Nieźle, każda z zajawek filmu o ekstremalnych popisach narciarzy ma 30-40 tys. wyświetleń.
Panna ze szminką
I nagle świat wali się Sibidze na głowę. O co chodzi? Pani prezentująca kolekcję szminek ma 128 tys. wyświetleń, jeszcze więcej klików zebrała blogerka prezentująca zawartość torby po zakupach w TK Maxx. Sibiga spogląda to na szminkę, to na swoje pokiereszowane kolano, którym przypłacił filmowe popisy. On pracował nad filmem rok, blogerki modowe kilka dni. Zazdrość potrafi być niezłym motywatorem do biznesu…
I nagle świat wali się Sibidze na głowę. O co chodzi? Pani prezentująca kolekcję szminek ma 128 tys. wyświetleń, jeszcze więcej klików zebrała blogerka prezentująca zawartość torby po zakupach w TK Maxx. Sibiga spogląda to na szminkę, to na swoje pokiereszowane kolano, którym przypłacił filmowe popisy. On pracował nad filmem rok, blogerki modowe kilka dni. Zazdrość potrafi być niezłym motywatorem do biznesu…
– Tak wpadłem na pomysł założenia serwisu grupującego modowe blogi. Nazwijcie to jak chcecie Facebook dla blogerów, modowy Wykop – opowiada naTemat o kulisach powstania Daily Dose of Beauty. Sibiga studiuje informatykę, stronę techniczną serwisu opracował sobie sam, zapłacił grafikowi za design, opłacił miejsce na serwerze i zaczął pisać do młodych blogerek. Może mniej znanych od Maffashion, Jessiki Mercedes czy Kasi Tusk ale takich, które piszą ciekawie i angażują czytelników do pisania komentarzy i dzielenia się wpisami. Zebrał 17 dziewczyn i jednego blogera – to ambasadorzy serwisu, którzy od kilku miesięcy przeciągają na strony kolejnych blogerów.
Sibiga uruchomił portal zaledwie miesiąc temu i zaskoczyło. Okazuje się, że 16-20 latki, choć są mniej znane, w sumie generują tyle samo internetowego ruchu niż królowe polskich szafiarek. Inna sprawa, że blask tych ostatnich zdaje się przygasać. Starzeją się, a czytelnicy zaczynają się irytować się nachalną reklamą na ich serwisach, są znudzeni przeglądaniem „słit foci”.
Czas na nowe gwiazdy
Założyciel DDoB wylicza nowe, dopiero wschodzące gwiazdy stylu i urody. To 15-letnia Julia Janulewicz, 16-letnia Weronika pisząca pod pseudonimem Pooozytywna, czy Karola Koszowska. – Przyznaję, że sam czytałem ich wpisy z zainteresowaniem. To się są osoby nie skażone myśleniem o darmowych ciuchach i zostaniu gwiazdą internetu. Wręcz przeciwnie, ich blogi, stylizacje, sesje zdjęciowe w niczym nie są gorsze od najbardziej opiniotwórczych - dodaje.
Założyciel DDoB wylicza nowe, dopiero wschodzące gwiazdy stylu i urody. To 15-letnia Julia Janulewicz, 16-letnia Weronika pisząca pod pseudonimem Pooozytywna, czy Karola Koszowska. – Przyznaję, że sam czytałem ich wpisy z zainteresowaniem. To się są osoby nie skażone myśleniem o darmowych ciuchach i zostaniu gwiazdą internetu. Wręcz przeciwnie, ich blogi, stylizacje, sesje zdjęciowe w niczym nie są gorsze od najbardziej opiniotwórczych - dodaje.
Uroda i moda to pod względem popularności druga po kuchni kategoria polskiej blogosfery. Sibiga twierdzi, że coraz większa masa blogów o podobnej tematyce wymusza powstawanie katalogów czy też platform, gdzie w jednym miejscu można odnaleźć interesujące treści. Takich agregatorów jest więcej: ModnaPolka.pl, Polskieszafiarki.pl i wiele innych. Ideą przyświecającą powstaniu DDOB jest umożliwienie prezentacji najciekawszych blogów, stworzenie atmosfery do ich rozwoju oraz opieka nad twórcami. – Jak na Wykop.pl użytkownik może kliknąć w przycisk „doceń” podbijając popularność wartościowych wpisów. To wszystko sprawia, że wokół portalu tworzy się społeczność, rodzi się idea jednocząca bardzo różnych przecież ludzi – mówi założyciel serwisu.
Czytelnicy mogą dzielić się z innymi swoimi sposobami na upiększenie szarości dnia codziennego. Każdy, kto lubi zakupy, gotowanie, modę, fotografię, znajdzie u nas nieskończoną ilość inspiracji. Chcemy zbliżać, przełamywać bariery, łączyć osoby o podobnych zainteresowaniach, pozwolić im być dla siebie wzajemnie natchnieniem. Portal pozwala na zaprezentowanie siebie, opowiedzenie o swoich zainteresowaniach.
Teraz najlepsze. Bartek Sibiga znalazł już nie tylko pierwszych reklamodawców, lecz także inwestorów gotowych wyłożyć okrągłą sumkę na rozwój serwisu. Ile konkretnie, to jeszcze tajemnica, trwają negocjacje. – Chciałbym aby była to suma dzięki której będziemy mogli pokazać serwis w USA i uczynić pomysł międzynarodowym – mówi narciarz.
Napisz do autora: tomasz.molga@natemat.pl
