
Barbara Starska złożyła odpowiedni wniosek w Urzędzie Stanu Cywilnego – ten go odrzucił. Kobieta postanowiła jednak walczyć w sądzie, który przyznał rację urzędnikom. Fakt, że kobieta od lat ma partnerkę nie został wzięty pod uwagę jako wystarczający do zmiany nazwiska. Argumentem jest to, że jedynym akceptowanym przez prawo związkiem jest ten dwupłciowy.
REKLAMA
– Pod ochroną państwa pozostaje jedynie małżeństwo, rozumiane jako związek kobiety i mężczyzny. Jednym z atrybutów związku małżeńskiego jest możliwość dokonania wyboru nazwiska – brzmi wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. – Ustawodawca nie przewidział natomiast tworzenia innego rodzaju związków w których partnerzy, niezależnie od tego jakiej są płci, nosiliby to samo nazwisko.
Lesbijka skarżąca Urząd Stanu Cywilnego usłyszała w sądzie, że staż związku, w którym pozostaje to nie powód do zmiany nazwiska. Pozostałe argumenty Barbary Starskiej, w tym m.in. wspólne konto bankowe, mieszkanie, a przede wszystkim emocjonalna więź z rodziną partnerki również nie przekonały sądu.
Sędziowie zgodzili się, że umożliwienie tego rodzaju zmiany mogłoby doprowadzić do wytworzenia wrażenia, że jest ona siostrą swojej partnerki – podaje Kampania Przeciw Homofobii. Zauważa też, że skład sędziowski był podzielony, jeden z orzekających miał bowiem inne zdanie niż koledzy.
– Mimo odrzucenia skargi dostrzegam iskierkę nadziei. Po raz pierwszy wyrok nie był jednomyślny. Jak dotąd urzędnicy w prywatnych rozmowach opowiadali się za naszą sprawą, ale to dzisiaj pierwszy raz sędzia oficjalnie nie zgodziła się z decyzją łódzkiego Urzędu Stanu Cywilnego. – stwierdza Starska. – Może mieć to znaczenie zarówno dla dalszego toku postępowania naszej sprawy jak i dla społeczności LGBT. Zmiany systemowe w zakresie praw osób nieheteroseksualnych to długi proces, ale każdy mały przychylny gest działa na naszą korzyść.
Źródło: kph.org.pl
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
