Postulat wprowadzenia trzeciej stawki podatkowej dla najlepiej zarabiających wraca jak bumerang. Zwolennicy takiego rozwiązania powołują się na doświadczenia innych państw. Czy rzeczywiście nastrajają one optymistycznie?
Najgłośniejszy przykład, gdzie mowa była o wysokim podatku dla najbogatszych (75 proc.), mieliśmy we Francji. Cała Europa dyskutowała o tej kampanijnej propozycji Francois Hollande’a z 2012 roku. Po dwuletnich perturbacjach nowy podatek wszedł w życie z początkiem 2014 roku. I szybko okazało się, że to fatalny pomysł. Nie minęły kolejne dwa lata, a stawka 75 proc. zniknęła z prawa podatkowego.
Dlaczego? M.in. ze względu na niewielkie korzyści dla budżetu. Podatek zapłaciło tysiąc osób zatrudnionych w 470 firmach. Oddały do budżetu w sumie “tylko” 420 miliony euro. Stało się jasne, że to marny sposób na obniżenie deficytu, który wynosi około 84 miliardy euro.
Jeśli opodatkowanie najbogatszych miało jakieś skutki, to negatywne. Ucierpiał wizerunek Francji, bo za sprawą wyższej stawki za granicę uciekło 160 tysięcy osób, w tym właściciele Auchan, Leroy Merlin i Carrefour. Najgłośniej rozprawiano o ucieczce do Rosji aktora Gerarda Depardieu.
Sukces po szwedzku
Szwecja to jeden z krajów z najwyższą stawką podatkową na świecie. I dowód na to, że podatkowa progresja może działać. Maksymalna stawka wynosi tam 56,6 proc.. Obywatele to akceptują i trwają w przekonaniu, że dzięki takim, a nie innym stawkom PIT możliwe jest finansowanie państwa opiekuńczego.
Szwecja rzeczywiście może być wzorem dla tych, którzy zgłaszają postulaty podwyżki podatków. Jest jednak co najmniej jedno “ale”. Nawet tam w ostatnich latach ciężar danin został zredukowany. Udział podatków w PKB spadł z 51,5 proc. do 45,8 proc..
To zasługa rządzącej centroprawicy, która od 2007 roku pięciokrotnie obniżała obciążenia fiskalne. Panuje przekonanie, że dzięki temu szwedzka gospodarka okazała się odporna na szalejący w Europie kryzys.
Rekordowa Dania
Dania to kolejny przykład państwa z jednym z największych obciążeń podatkowych. Najwyższa stawka podatkowa wynosi tam 55 proc.. To mniej niż jeszcze kilka lat temu, kiedy przekraczała 60 proc.. Poza tym system podatkowy jest tam prosty i przyjazny obywatelowi. Rozliczenie się z fiskusem nie jest kłopotliwe.
Co ciekawe, zaledwie kilka dni temu pojawiły się informacje, ze duński rząd może zechcieć podnieść najwyższy próg podatkowy. Dziś najwyższa stawka PIT obowiązuje od dochodu 459 tys. duńskich koron (62 tys. dolarów) rocznie. Rządzący zastanawiają się, czy nie powinna obowiązywać od poziomu 750 tys. koron (113 tys. dolarów).
Jak przekonywała duńska gazeta, takie rozwiązanie umożliwiłoby zatrzymanie w Danii pracowników, którzy teraz przenoszą się do innych państw, gdzie podatki są niższe. Gdyby nowy próg został wprowadzony, najwyższej stawki podatku nie płaciłoby więcej niż 350 tys. Duńczyków.
Progresywni Niemcy
Skoro porównujemy się z krajami rozwiniętymi, nie może zabraknąć sąsiada. W Niemczech obowiązuje progresywna skala podatkowa. I tak najniższa stawka to zaledwie 5,5 proc., a najwyższa 45 proc. – to podatek nakładany na dochody powyżej 251 tys. euro, czyli ponad milion złotych.
W ubiegłym roku głośno było o planach obniżenia podatku dochodowego o 2 proc.. Obniżka miałaby obowiązywać od przyszłego roku. Niemcy na to stać. Wpływy podatkowe wzrosły o kilka miliardów euro. W 2017 roku mają wzrosnąć aż o 11 miliardów.
Nie brak jednak także populistycznych propozycji z lewicy. Niedawno szefostwo lewicowej partii Die Linke zaproponowało, by najbogatsi Niemcy płacili 100 proc. podatku od zarobków powyżej 500 tys. euro rocznie. To jednak szaleństwo – nie do realizacji.
Liniowy środek Europy
Jak wspomniałem, wysokie podatki dotyczą najczęściej państw rozwiniętych. Z kolei kraje rozwijające się, do których formalnie zalicza się Polska, preferują nieco inny system. W naszym regionie częściej spotykany jest podatek liniowy, gdzie stawka podatkowa jest jednakowa dla wszystkich dochodów.
Kto go stosuje? M.in. Bułgaria (10 proc.), Czechy (22 proc.), Estonia (21 proc.), Węgry (16 proc.), Łotwa (24 proc.) i Rumunia (24 proc.).