Aktor od dwóch lat ma rosyjskie obywatelstwo
Aktor od dwóch lat ma rosyjskie obywatelstwo Fot. Shutterstock
Reklama.
66-letni Depardieru udzielił wywiadu "Vanity Fair", który ukaże się w czerwcowym numerze magazynu. - Nie wierzę w siebie, bo nie podzielam wartości, na których się wychowałem. Nie czuję się Francuzem. Czasami leżę w nocy w łóżku i myślę sobie, że chciałbym już zasnąć na zawsze. Doświadczyłem wszystkiego. Nie ma wielu ludzi, którzy mogą powiedzieć: teraz to ja mogę umrzeć – powiedział.
Depardieu na dobre zadomowił się w Rosji. Zagrał w serialu ”Zaitsev+1”, wystąpił też w reklamie zegarków pod hasłem ”Jestem dumny z tego, że jestem Rosjaninem”, a teraz ma wystąpić z koncertem we wschodniej Ukrainie. Występ, jak informowało Ministerstwo Kultury samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej ma być darmowy.
O tym, jak bardzo lubi Rosję, Depardieu powtarza przy każdej okazji. “Uwielbiam Rosję, jej pisarzy, historię oraz ludzi rosyjskich". "Mój ojciec był swego czasu komunistą i słuchał Radia Moskwa. To także część mojej kultury". “Rosja jest wielką demokracją”  – to tylko niektóre z jego wypowiedzi. Podczas promocji filmu "Rasputin", w którym grał główną rolę, otwarcie przyznał, że już właściwie uważa się za Rosjanina. – Francuzi mnie zdradzili – grzmiał znany aktor
Opowiadał też o przyjaźni z Putinem. – Ma bardzo silną osobowość. Rosja teraz go potrzebuje – mówił o prezydencie aktor. Przyjaźń obu panów jest tak głęboka, że Depardieu, zanim zagrał rolę Rasputina, przesłał scenariusz filmu właśnie Putinowi, by ten sprawdził, czy nie ma tam przekłamań odnośnie historii kraju.
Źródło:Onet.pl