
Każdy szanujący się dresiarz wie, jak ważny jest połyskujący na bucie znaczek, którego z dumą obnosi na dzielni. Tyle, że taki ptaszek, w przypadku nowej kolekcji, to wydatek rzędu 500 -600 złotych. I nie każdy jest chętny wydać taką kwotę na parę ścieralnych butów. A po co kupować oryginały, skoro podróbka jest niemal identyczna i jeszcze dostępna w większej gamie kolorów.
Dobrego dostawcy szukałem dość długo. Jeśli kupujemy na własne potrzeby warto prześledzić komentarze, jak dają 3 gwiazdki to lepiej nie ryzykować. Ja mam własnego dostawce od ponad roku, ustaliliśmy jeszcze niższe ceny przy większej ilości. Na raz kupuję 20 par butów, nie więcej bo celnicy się doczepią.
– Zamówiłam nowe AirMax-y w pięknym zestawieniu różu i fioletu. Znajomi pytali skąd to mam? Przecież w żadnej z nowych kolekcji tego nie ma. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że kupiłam za granicą – mówi Marzena, fanka Aliexpress, która czasami odsprzedaje kilka par dla znajomych. Boi się wpadki, więc woli unikać hurtowej sprzedaży z własnego konta na Allegro.
Ale Marcin się nie boi. Odsprzedaje sportowe buty nie tylko znajomym, lecz także rozsyła je po całym kraju.
Niewyczerpanym źródłem podrabianego towaru jest największy chiński internetowy bazar Aliexpress. Tam można kupić wszystko czego dusza zapragnie. I to w bardzo korzystnych cenach. Dostaniemy tam buty takich firm jak Nike, Adidas, Reebok, a także marek luksusowych jak na przykład Louboutin, z charakterystyczną czerwoną podeszwą, stanowiących obiekt pożądania wielu kobiet. A dla amatorów najnowszych kolekcji butów oferowane są modele, których nie ma nawet oryginalny sklep. Marcin chwali się, że takiej szerokiej gamy jak jego adidasów nie ma nawet sam Adidas. Buty z jego "sklepu" można więc kupić dużo taniej, za około 60 proc. ceny ze sklepu producenta.
Raz służby celne zatrzymały jego towar, ale poskarżył się swojemu dostawcy i otrzymał nowy. Bez dopłaty. – Chińczycy wiedzą, że jak będę zadowolony, to będę kupował często i można się targować. Ostateczna cena podana w serwisie zawsze jest do negocjacji – dodaje "sprzedawca".
Ustawa Prawo Własności Przemysłowej
Art. 305.
1. Kto w celu wprowadzenia do obrotu oznacza towary podrobionym znakiem towarowym lub oznaczone takim znakiem towary wprowadza do obrotu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca przestępstwa określonego w ust. 1 podlega grzywnie.
3. Jeżeli sprawca uczynił sobie z popełnienia przestępstwa określonego w ust. 1 stałe źródło dochodu albo dopuszcza się tego przestępstwa w stosunku do towaru o znacznej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.
Latająca podeszwa
Ale to, co tanie szybko się kończy, zaczynają wychodzić nitki, szwy się rozchodzą. Tanie nie oznacza, że jakościowo dobre. Podróbki butów szybciej się rozklejają, w przypadku butów sportowych nie są one tak dobre wyprofilowane. Można nawet zgubić podeszwę o czym już w naTemat.pl pisaliśmy.
Wszystko co nie jest oryginalne, nie ma takiej jakości i nie ma takiej wygody. Jeśli chodzi o buty sportowe, nie warto oszczędzać. Musimy zapewnić sobie komfort biegania, traktować odpowiednio nasza stopę, nie katujmy jej źle wyprofilowanym butem. Podróbki nie są dobrej jakości.Może dobrze wyglądają na pierwszy rzut oka, ale jakościowo pozostawiają wiele do życzenia. Materiały, których używa oryginalny producent są wysokiej jakości, w podróbkach stosuje się zamienniki, które mogą niszczyć stopę.
Po pierwsze cena. Biorąc pod uwagi VAT, cło, koszty funkcjonowania i koszty zakupu towaru, jest pewne, że towar nie może być tańszy o 3/4 ceny i być oryginałem. Aby uniknąć trefnego zakupu warto prześledzić poczynania sprzedawcy: począwszy od komentarzy pod daną ofertą, jeśli sprzedaje firma – gdzie jest zarejestrowana, czy jest możliwy odbiór osobisty. To jest największe ryzyko dla sprzedawcy, który z dusza na ramieniu, boi się złapania na gorącym uczynku. Trzeba też zwracać uwagę na zdjęcia. But przedstawiony na zdjęciu może się totalnie różnić od rzeczywistości.
- Zastanówmy się za ile to zostało wyprodukowane i ile ta osoba zarobiła jeżeli my będziemy kupować takie produkty to będziemy tym samym wyrażać zgodę na złe traktowanie pracowników w tych krajach gdzie są niskie pensje a także zgoda na kradzież - dodaje Joanna Trepka.
Napisz do autorki: kalina.chojnacka@natemat.pl
