– Sądzę, że jesteśmy szczęściarzami, że mamy Kaczyńskiego – mówił Jacek Żakowski w wywiadzie dla anglojęzycznej wersji „Krytyki Politycznej”. Jego zdaniem Kaczyński uchronił polską demokrację przed autorytarną ideologią.
– W Polsce mamy deficyt demokracji, który pogłębia się od drugiej dekady niepodległości, kiedy Leszek Miller został premierem. Od tego czasu, stopniowo, mamy coraz mniej demokracji. To powoduje napięcia. Oczywiście były też błędy ze strony PO, jak również błędy ze strony Zjednoczonej Lewicy – mówił w wywiadzie Żakowski.
Jego zdaniem na wynik wyborów wpłynął także system edukacji państwowej i media publiczne, pozostające pod silnym wpływem Kościoła. – Kiedy ogląda się polską telewizję, można odnieść wrażenie, że ogląda się telewizję watykańską. W polskich serialach księża to zawsze bardzo pozytywni bohaterowie. Jeśli weźmiemy te wszystkie czynniki pod uwagę, to otrzymamy wynik wyborów – stwierdził publicysta.
Jednocześnie podkreślił, że poparcie młodych dla PiS jest wyrazem ich specyficznego sposobu postrzegania świata. – Jedyna wizja świata, jaką otrzymują w szkołach, ale także w tradycyjnych polskich rodzinach, to "Bóg, ksiądz, nauczyciel, a dopiero potem taki maluczki ja". Pojawia się Kaczyński i staje się bogiem – podkreślał Żakowski.
– Myślę, że jesteśmy szczęściarzami, że mamy Kaczyńskiego. Przy tak autorytarnej edukacji, jeśli pojawiłby się ktoś jeszcze bardziej autorytarny (a Kaczyński to mimo wszystko demokrata), ktoś pokroju Pawła Kukiza albo Mariana Kowalskiego z Ruchu Narodowego, wtedy wielu oddałoby na niego swój głos. Zatem Kaczyński swoją połowicznie autorytarną postawą w pewien sposób ocalił polską demokrację przed w pełni autorytarną ideologią, która jeszcze bardziej koresponduje z tym, co się dzieje.