
Reklama.
Trzy lata temu vlogerka GloZell Green wrzuciła filmik, w którym chwali się zakupami zrobionymi w warzywniaku. Mango, borówki, czereśnie, wszystko pyszne i zdrowe. I nagle okazało się, że wśród owoców znalazł się zdrajca. Super ostra papryczka.
Reakcja kobiety była śmieszna, ale jej najnowsza przeróbka wygrywa. Ktoś podłożył pod jej krzyk akordy gitarowe. Powstała dziwna, histerycznie zabawna mieszanka. Film w ciągu ostatniej dobry zrobił ogromną karierę. Czy jest ktoś, kogo to nie śmieszy?
Napisz do autorki: barbara.kaczmarczyk@natemat.pl