
Posłanka Krystyna Pawłowicz jest znana ze swojego ciętego języka. Przypomniała o tym w Święto Niepodległości. Pretekstem do jej najnowszego wpisu na oficjalnym profilu na portalu społecznościowym stała się specjalna grafika Google z okazji polskiego święta. Działaczka PiS, jak to ona - nie owijała w bawełnę. – Dlaczego Google w dniu Święta Niepodległości witają nas zgarbionym, starym bocianem z poszarpanymi skrzydłami? – pytała zdenerwowana.
REKLAMA
Dzisiaj najpopularniejsza wyszukiwarka na świecie w polskiej wersji jest biało-czerwona. Nawiązanie do naszych narodowych barw to jednak nie wszystko - Google Doodle pokazuje też inne charakterystyczne dla Polski zjawisko.
Na grafice umieszczono bociana - te licznie występujące u nas ptaki uznano za godnego reprezentanta Polski i symbol, z którym kraj kojarzy się na świecie. Niektórzy nie są jednak z tego powodu zadowoleni, a w miejscu bociana chętnie zobaczyliby orła. W debatę o Google Doodle na Święto Niepodległości ochoczo włączyła się posłanka Pawłowicz. Po przeczytaniu krótkiego wpisu nie ulega wątpliwości, że działaczka PiS murem stoi za tymi, którym grafika nie przypadła do gustu.
– Dlaczego Google dziś, w dniu największego polskiego Święta Niepodległości witają nas biało-czerwonym zgarbionym,starym bocianem z poszarpanymi,pokrwawionymi piórami,a nie wizerunkiem dumnego białego orła,symbolu walki i niepodległości? – napisała zirytowana posłanka. Na koniec rzuciła, że protestuje przeciwko, jak to nazwała: "kłamliwemu przekazowi i fałszywej nauce".
