Prawo i Sprawiedliwość błyskawicznie przeprowadza przez Sejm nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, która m.in. unieważnia wybór pięciu nowych sędziów. Partia spieszy się tak bardzo, że nie ma nawet czasu na poprawienie błędów gramatycznych w projekcie ustawy.
Nowa większość sejmowa nie przejmuje się głosami opozycji ani ekspertów, którzy krytykują tryb, tempo i treść zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Jeszcze po expose Beaty Szydło projektem zajmowała się komisja ustawodawcza, na której swoje wątpliwości wyrażali politycy dawnej koalicji rządzącej.
Większość PiS nie zgodziła się też na zamówienie dodatkowych opinii ekspertów. Wątpliwości budzi też pomysł, by początek kadencji liczyć od chwili złożenia ślubowania przed prezydentem, dotychczas zaczynała się ona następnego dnia po końcu kadencji poprzednika. Jednak te wątpliwość na nic się zdały, PiS ma większość i zapewne równie szybko przeprowadzi drugie i trzecie czytanie.
– Mamy zamach na TK dokonywany przez PiS, szybko, nocą, przy zasłonie medialnej expose pani premier – mówiła w środę wieczorem w Sejmie Kamila Gasiuk-Pihowicz z .Nowoczesnej. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie zgadza się z zarzutami. – Dlaczego mamy się godzić na złe rezultaty? Po prostu odwracamy to, co zostało zepsute przez PO – przekonywał.
PiS nie zgadzało się jednak na żadne zmiany, nawet poprawki gramatyczne proponowane przez Biuro Legislacyjne: - Boicie się zmienić przecinek, bo to nie wasz projekt. Napisał go ktoś z otoczenia prezesa Kaczyńskiego. Zaproście autora, to będzie z kim rozmawiać! - nawoływali Borys Budka (PO), były minister sprawiedliwości, i poseł PSL Eugeniusz Kłopotek.Czytaj więcej