Jesteś właścicielem firmy w Granowie nieopodal Poznania, a marzy ci się międzynarodowy zasięg rzędu Microsoft, Apple albo przynajmniej polskich eksporterów jabłek? Nie tobie jednemu. Na sukcesach rodzimych firm na rynkach zagranicznych zależy całemu społeczeństwu. – Im mocniejsze pozycje zdobędzie marka „made in Poland”, tym większy popyt na produkcję znad Wisły, a to znaczy więcej miejsc pracy i lepsza dynamika gospodarcza – tłumaczy w rozmowie z naTemat.pl Jakub Kompa, kierownik think tanku Poland, Go Global! – Dlatego wsparcie polskich podmiotów działających na rynkach zagranicznych jest kluczowe – dodaje.
Obecnie nad Wisłą działa 60 tys. firm, które uzyskują przychody z tytułu sprzedaży swoich towarów i usług za granicę – wynika ze statystyk GUS. Polskie produkty można znaleźć w 218 krajach, w tym tak odległych jak Gwinea Równikowa, Wyspy Kokosowe czy Kiribati. Jak szacuje grupa doradcza Grant Thornton, w ciągu ostatnich 25 lat sprzedaż towarów „made in Poland” wzrosła o 2069 proc. (po uwzględnieniu inflacji), a w ciągu najbliższych 5 lat powiększy się o kolejne 36 proc.
Jest to dobry sygnał dla polskiej gospodarki – Na eksporcie korzystają wszyscy – od pojedynczych producentów po jednostki niemające nic wspólnego z handlem zagranicznym, bo poprawie ulega cała kondycja gospodarcza kraju – tłumaczy Jakub Kompa. Czy wobec tego polscy przedsiębiorcy prowadzący ekspansję dostają należyte wsparcie od podmiotów wewnątrz kraju?
– Ciekawą formą wsparcia są inicjatywy prywatne (środowisk biznesowych i medialnych) najczęściej w formie dedykowanych programów czy konkursów – czytamy w biuletynie Instytutu Zachodniego im. Zygmunta Wojciechowskiego w Poznaniu. Eksperci wskazują m.in. na działania polskiego potentata miedziowego KGHM, który wraz z ICAN Institute (wydawcą Harvard Business Review Polska) powołał do życia think tank „Poland, Go Global!”. Główny cel to „wspieranie procesów umiędzynaradawiania polskich firm poprzez wymianę dobrych praktyk”.
To nie koniec. KGHM angażuje też inne firmy we wspólne projekty komercyjne realizowane za granicą. Tak jak to miało miejsce podczas budowy kopalni w Chile. Koncern pociągnął za sobą też dwie polskie firmy: producenta kabli miedzianych TELE-FONIKA Kable oraz wytwórcę taśm przenośnikowych Sempertrans. Do tego należy dodać współpracę z uczelniami. W procesie swojej ekspansji międzynarodowej koncern współpracuje m.in. z Polską Akademią Nauk, Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie czy Politechniką Wrocławską.
Czy dobrze spisują się również instytucje państwowe? Kto ma informację, ten ma siłę. Ta maksyma się sprawdza także podczas działalności eksportowej. Przedsiębiorca powinien dysponować obszerną wiedzą na temat specyfiki prawnej poszczególnych rynków, wiarygodności kontrahentów czy też różnic kulturowych. Jak twierdzą polscy przedsiębiorcy, polityka informacyjna prowadzona przez państwowe instytucje ulega poprawie. Wiele potrzebnych wskazówek przedsiębiorca znajdzie m.in. tutaj.
– W ciągu kilku ostatnich lat zdecydowanie wzrosła aktywność i zaangażowanie, przede wszystkim MSZ oraz resortu gospodarki w kwestii wspierania ekspansji zagranicznej polskich przedsiębiorstw – opowiada w rozmowie z nami Jarosław Michniuk, prezes zarządu Selena FM SA. – Bardzo pomocne bywają WPHI (Wydziały Promocji Handlu i Inwestycji – przyp. red.) przy poszczególnych przy ambasadach RP na świecie. Często są w stanie umożliwić dotarcie do źródeł informacji lub osób czy instytucji mogących jej udzielić – dodaje.
Dowodem rosnącej aktywności państwowych podmiotów na rzecz promocji polskiej marki za granicą są też projekty wsparcia eksporterów inicjowane na przestrzeni ostatnich lat przez Ministerstwo Gospodarki czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych – wśród nich m.in. „Go China”, „Go Africa” czy „Made in Poland”.
Są także specjalne instytucje, które we współpracy z poszczególnymi resortami prowadzą wsparcie instytucjonalne dla polskiego kapitału. Wśród nich takie jak Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości odpowiedzialna za rozdysponowanie unijnych środków nad Wisłą. W ramach działania 6.1 PO IG udzielała m.in. wsparcia firmom w celu wzmocnienia ich pozycji na rynkach międzynarodowych.
Wsparcia polskim firmom w tym zakresie udziela też Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ). – Nasza agencja stara się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom polskich firm. Mają one nieodpłatny dostęp do opracowywanych przez nas raportów. Świadczymy też zarówno usługi konsultacyjne, jak i organizujemy lub pomagamy w organizacji misji gospodarczych – tłumaczy w rozmowie z naTemat.pl Michał Dąbrowski, wiceprezes PAIiIZ. – Państwowe instytucje są w pełni świadome, że potrzebna jest intensyfikacja działań na rzecz promocji polskiej marki za granicą i zdecydowanie dążymy w tym kierunku – dodaje.
Czy na udział w takich misjach mogą liczyć jedynie duże firmy? – Chcemy promować możliwie największą liczbę polskich podmiotów. Mamy swoją bazę, jak i aktywnie reagujemy na zapytania zgłaszane przez poszczególnych przedsiębiorców – utrzymuje Michał Dąbrowski. Liczy się nie tylko pomoc instytucjonalna. Przedsiębiorcy dobrze oceniają też takie instrumenty wsparcia jak poręczenia i kredyty eksportowe, udzielane m.in. przez Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). Zdarza się również, że ze środków publicznych dotowany jest też udział w misjach zagranicznych czy targach międzynarodowych.
Patronem akcji „Narodowi czempioni, narodowe korzyści” jest KGHM Polska Miedź SA.