Francuska policja wciąż poszukuje Salaha Abdeslama, jednego z paryskich zamachowców. Redakcja „The Independent” twierdzi, że terrorysta może uciekać także przed… gniewem Państwa Islamskiego. Jest bowiem całkiem prawdopodobne, że Salah Abdeslam był zobowiązany do wysadzenia się w powietrze. – Możliwe, że spanikował albo stchórzył – powiedział jeden z policjantów.
Z ustaleń belgijskich mediów wynika, że 17 listopada Abdeslam skontaktował się w Brukseli z kolegą. Podczas rozmowy terrorysta miał powiedzieć, że paryskie ataki „poszły za daleko”. – Był przytłoczony tym, co się stało – powiedział niewymieniony z nazwiska kolega gazecie „La Capitale”.
Abdeslam miał ponadto dodać, że nie odda się dobrowolnie w ręce policji, ponieważ obawia się, że Państwo Islamskie mogłoby w takiej sytuacji skrzywdzić członków jego rodziny.
To nie była zaplanowana ucieczka? Redakcja „The Independent” twierdzi, że 13 listopada o godzinie 22:30 – gdy trwała jeszcze masakra w sali Bataclan – Abdeslam zadzwonił do kolegów z Brukseli i poprosił, by przyjechali po niego do Paryża. Później przez siedem godzin włóczył się po ulicach francuskiej stolicy.
Nieco wcześniej, około 22:00, prowadzący czarnego seata Abdeslam wysadził swojego brata Brahima przy barze Comptoir Voltaire. Brahim natychmiast zdetonował ładunki umieszczone w tzw. kamizelce samobójczej. Eksplozja nie zabiła żadnego z przechodniów. Jeszcze wcześniej Brahim oraz niezidentyfikowany dotąd terrorysta ostrzelali z seata przechodniów w 11. dzielnicy.
Porzucony samochód odnaleziono 14 listopada w podparyskim Montreuil. Po porzuceniu auta Salah Abdeslam wrócił do Paryża i zadzwonił do kolegów. Ci przyjechali po niego około godziny 05:00 rano. Zmierzający do Belgii samochód został zatrzymany do kontroli w pobliżu miasta Cambrai.
Salah Abdeslam wylegitymował się wówczas belgijskim dowodem i został puszczony wolno, ponieważ policja nie wiedziała jeszcze o jego udziale w zamachach. Dwaj koledzy terrorysty – Hamza Attou i Mohammed Amri – zostali później aresztowani.
– Nic w zachowaniu Abdeslama nie pasuje do opisu zaplanowanej z góry ucieczki. Możliwe, że spanikował albo stchórzył. Możliwe, że poczuł obrzydzenie do tego, w czym uczestniczył. Możliwe, że nie udało mu się zdetonować samobójczego pasa – powiedziało „The Independent” źródło związane z francuską policją.
W wydanym po zamachach komunikacie Państwa Islamskiego stwierdzono, że do ataku doszło m.in. w 18. dzielnicy. Tymczasem terroryści tam nie uderzyli. Na terenie 18. dzielnicy znaleziono natomiast 17 listopada porzucone renault clio, które wynajęto na nazwisko Salaha Abdeslama.
źródło: „The Independent”