Po wtorkowym posiedzeniu rządu premier Beata Szydło wzięła udział w zwyczajowej konferencji prasowej. Uwagę dziennikarzy zwróciły stojące za szefową rządu biało-czerwone flagi. Wśród nich nie było ani jednej flagi Unii Europejskiej. To nie był przypadek.
Powiedziała o tym sama Szydło, którą o flagi zapytał jeden z dziennikarzy. Premier podkreśliła, że cieszy się, iż w tych trudnych czasach Polska należy do Unii Europejskiej oraz NATO. Dodała też, że naprawdę docenia członkostwo w UE i chce, by obywatele w jak największym stopniu korzystali z oferowanych przez Unię możliwości.
Niemniej konferencje organizowane po posiedzeniach polskiego rządu nie będą organizowane na tle flag unijnych. – Przyjęliśmy założenie, że konferencje po rządzie będą realizowane na tle najpiękniejszych biało-czerwonych flag – wyjaśniła premier. Za rządów Ewy Kopacz i Donalda Tuska konferencje odbywały się na tle flag biało-czerwonych i unijnych.
Decyzja o zrezygnowaniu z unijnych flag spodobała się m.in. posłowi Robertowi Winnickiemu, który jest prezesem Ruchu Narodowego.
Podczas wtorkowej konferencji Szydło zaznaczyła m.in., że Polska nie jest przygotowana do przyjęcia 7 tys. uchodźców. Ponadto poinformowała, że rząd pracuje nad nowelizacją budżetu na rok 2016, by zabezpieczyć środki na program „Rodzina 500 plus”.
– Pracujemy nad budżetem na rok przyszły, weryfikując też założenia przygotowane przez naszych poprzedników, mierząc się z tym, co dzieje się w budżecie tegorocznym na koniec roku. Wiadomo, że nie będą zrealizowane wszystkie założone przychody. W związku z tym minister finansów dokona rzetelnej i rzeczowej oceny finansów publicznych – oznajmiła Szydło.