Reklama.
500 złotych na drugie i kolejne dziecko było jedną z głównych obietnic wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Przeciwnicy tego rozwiązania wskazywali, że pieniądze mogą trafić do patologicznych rodzin, przez co przyznana pomoc nie zostanie wykorzystana zgodnie z przeznaczeniem. Poseł PiS Jerzy Żyżyński ma propozycję, jak można ten problem rozwiązać.
Napisz do autora: adam.gaafar@natemat.pl
To tylko moja opinia, ale namawiałbym do zastanowienia się, czy nie lepiej byłoby przekazywać bony o wartości 500 zł przeznaczone na jakiś konkretny cel. Na przykład wyłącznie na żywność, ubranka, naukę języków, komputer dla dziecka, wycieczki szkolne itp. Rozumiem zarzuty tych, którzy mówią, że te 500 zł może trafić do rodzin patologicznych i one to przepiją. Albo ktoś rozdysponuje to w inny sposób, niekoniecznie ku pożytkowi dzieci. Ktoś powie, że takich rodzin jest niewiele. Owszem, niewiele, ale w każdej z tych konkretnych rodzin byłoby pokrzywdzone dziecko.