
Emirek miał pecha, ponieważ trafił do „Palucha”, gdy psów było bardzo dużo, a wolontariuszy mało. Dodatkowo bardzo przeżywał trafienie do schroniska i w początkowym okresie całkowicie zamknął się na współpracę z człowiekiem. Z tego powodu Emirek po prostu przez ponad 10 lat pozostawał w schronisku właściwie niezauważony i nikt nie zajmował się jego socjalizacją, która zaczęła się tak naprawdę dopiero w ubiegłym roku. Postępy są naprawdę duże: Emirek jest wprawdzie faktycznie psem nieufnym (co akurat nie powinno szczególnie dziwić, skoro siedzi zamknięty w schroniskowym boksie od maja 2004 roku), ale jednak nawiązuje więź z ludźmi, którzy się nim zajmują. Od kilku tygodni wolontariuszka wyprowadza go codziennie i Emirek zaufał jej dosyć szybko. Prawdziwym nieszczęściem Emirka jest to, że jest czarny, duży i obecnie stary, ale jest łagodny. Numer schroniskowy Emirka to 1164/04.
Napisz do autorki: barbara.kaczmarczyk@natemat.pl