
Reklama.
Nie tylko w Polsce ale w całej Europie nie brakuje dziś głosów sceptycznych w kwestii uchodźców. To zupełnie zrozumiałe w kontekście obecnej sytuacji międzynarodowej, zjawiska terroryzmu czy też konkretnie - wydarzeń z Paryża. Mimo to, Kościół nie zmienia swojego podejścia do kwestii uchodźców i zwraca uwagę, by mimo wszystko mieć otwartą głowę na potrzeby drugiego człowieka. W końcu najłatwiej jest powiedzieć "nie wpuszczamy". Zbyt łatwo.
Bp Pieronek słusznie zauważa ograniczone możliwości w kwestii pomocy, przynajmniej w stosunku do bogatszych państw europejskich. Jego zdaniem jednak nie usprawiedliwia to bierności, bo powinniśmy dać z siebie ile możemy - tak z państwowych jak i domowych zasobów.
– Powinniśmy otworzyć się na uchodźców, dlatego, że mamy potężne zobowiązanie wobec tych ludzi, którzy nam pomagali wyjść z naszych tarapatów - stwierdził bp Pieronek w rozmowie z PAP cytowaną przez Polskie Radio. Pieronek nie tylko poucza, ale też wskazuje rozwiązania. Zauważa, że Kościół ma do dyspozycji różne miejsca, w których można by zaoferować uchodźcom schronienie.
Warto zaznaczyć, że biskup nie mówił nic o przyjmowaniu "wszystkich jak leci", ani też o wpuszczaniu migrantów ekonomicznych. Zwracał uwagę na problem zwykłych ludzi uciekających przed wojną. – Mamy moralny obowiązek przyjąć uchodźców – zaznaczył.
źródło:[i] Polskie Radio[/i]