Radziecki pomnik zniknął sprzed mieleckiego starostwa
Radziecki pomnik zniknął sprzed mieleckiego starostwa Fot. Kroton / Wikimedia Commons /CC-BY-SA 3.0

Pomnik wdzięczności Armii Czerwonej w Mielcu odsłonięto 7 listopada 1963. Został zdemontowany i dziś przed starostwem zieje pustką, tak przynajmniej widzi to Moskwa. Rosyjskie MSZ jest oburzone faktem, że pomnika już nie ma, a władze miasta dyplomatycznie... milczą.

REKLAMA
Pomnik przedstawiał żołnierza radzieckiego, który w jednej ręce trzyma dziecko, a w drugiej miecz. Był niemal wierną kopią tego wybudowanego w latach 50. w Berlinie Wschodnim. Agencja RIA Nowosti poinformowała, że jego zniknięcie wywołało "stanowczy protest" MSZ Rosji.
– Podobne działania, które nabierają w Polsce charakteru masowego, w najbardziej cyniczny sposób obrażają pamięć radzieckich żołnierzy poległych o wyzwolenie Europy od faszyzmu. Niestety, polskie władze nie robią nic, by powstrzymać wandali – można przeczytać w wydanym komunikacie.
Kolejny raz "strona polska (...) poważnie naruszyła założenia podstawowych dokumentów dwustronnych, w tym międzyrządowej umowy z 1994 r. o grobach i miejscach pamięci". Rosjanie żądają, by nowa władza zajęła się sprawą i powstrzymała niszczenie kolejnych, a także zagwarantowała ich utrzymanie oraz... ukarała sprawców. – Czekamy od Warszawy na wyjaśnienia – dodano.
Starostwo w Mielcu już we wrześniu zapowiadało przeniesienie monumentu do Fundacji Minionej Epoki w Rudzie Śląskiej. Czy tam właśnie jest? Na razie starosta w Mielcu zaznacza jedynie, że pomnik został usunięty zgodnie z prawem i procedurami, jakie obowiązują w naszym kraju. Starosta zdradził, że rozmawiał z konsulem generalnym Rosji w Polsce, który chciał wiedzieć, jak wyglądała cała operacja usunięcia pomnika.
– Po krótkiej rozmowie zrozumiał, że decyzja, którą powiat podjął, była słuszna ze względu na bezpieczeństwo. Pomnik bowiem stał tylko na betonie, nie był w żaden innych sposób zabezpieczony, a ważył ok. 2 tony. Mogło dojść do tragedii – czytamy w serwisie wp.pl.
źródło: tvn24.pl

Napisz do autroki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl