Odrzucił miliardy od Amazona?! Chce więcej?! – piszą amerykańskie media. – Na co czeka? Przecież ta wycena jest z kosmosu! – pod takimi komentarzami Peter Szulczewski, pochodzący z Polski inżynier, zamieszcza facebookowy kciuk w górę. Nie zdradza czy sprzeda, ani za ile. Zapowiada, że stworzy największy, najbardziej wpływowy i angażujący serwis zakupowy na świecie.
Zwierzył się, że jego cel na kilka lat to sprzedaż produktów za pośrednictwem autorskiej aplikacji na smartfonie, sięgająca 100 miliardów dolarów. A wtedy stanie w jednym szeregu z amerykańskim Wall Martem. Dla porównania, obecnie Amazon ma 89 mld wpływów rocznie. Polak celuje jednak wyżej.
Wielka łapa Amazona
Szulczewski i wspólnik Danny Zhang założyli biznes zaledwie 5 lat temu, a jego nazwa wielu z was nic nie powie. Wish to aplikacja i serwis umożliwiający zakupy przez telefon. Gdy w ostatnim tygodniach w internecie rozpoczął się świąteczny szał zakupów to właśnie przez Wish przewaliły się miliony dolarów. — Cyber monday należy do nas – pisał Szulczewski pokazując listę krajów gdzie przez Wish, był internetowym serwisem zakupowym numer jeden. To między innymi Szwecja, Słowacja, Meksyk, Kostaryka, Dania, Belgia. Numerem dwa byli np. w Szwajcarii.
Jak podaje serwis Bussines Insider o ten biznes od roku rywalizują Amazon i Alibaba. Słusznie obawiając się, że w przyszłości zakupy internetowe zdominują klienci dokonujący transakcji nie z pomocą domowego komputera, ale podręcznego telefonu czy tabletów. Ten globalny trend widać nawet w Polsce, gdzie klienci kupują buty za kilkaset złotych, skórzane płaszcze czy perłowe naszyjniki czekając na metro, albo klikając z kawiarni. Dlatego własną mobilną aplikację na telefon stworzyło Allegro.
Jeszcze niedawno wartość Wish inwestorzy wyceniali na miliard dolarów. Polityka Amazona i Alibaba.com zakłada przejmowanie wszystkiego co w przyszłości może stworzyć im konkurencję. Stąd szalona oferta 10 mld dolarów. To niby tylko plotka, której nikt oficjalnie nie potwierdza. Jednak akurat Bussines Insider ma prawo powoływać się na źródła „będące blisko transakcji`”. Inwestorem serwisu jest przecież Jeff Bezos, twórca Amazona.
Szalone zakupy
Najlepsze jest jednak to, że Polak nie potrzebuje już pieniędzy od gigantów. Jeszcze niedawno był niepozornym startupem, w ciągu 4 lat pozyskał od inwestorów 578 mln dolarów. – Jesteśmy zainteresowani tylko rynkiem mobilnym. Nawet nie aktualizujemy strony internetowej serwisu – mówił Szulczewski, prezes Wish.com. Na początku listopada opublikował wykres z Google Trends jak pod względem ruchu klientów mobilnych pozostawia w tyle giganta chińskiego handlu Taobao.com. Nie trzeba więcej aby stworzyć handlowe imperium w internecie.
Wish odniosło sukces, bo pozwala użytkownikom na stworzenie listy rzeczy, które chcieliby dostać z okazji urodzin, ślubu czy jakiejkolwiek innej. Aplikacja współpracuje z Facebookiem pozwalając im zachowywać, zaznaczać i polecać wybrane produkty innym użytkownikom. Większość użytkowników stanowią kobiety, dodające do zakupowych list marzeń od 5 do 10 milionów produktów dziennie. Podoba ci się zegarek albo bluzeczka jaką nosi Agnieszka Szulim? Wish znajdzie ją w najlepszej cenie albo poleci podobną jeszcze tańszą od chińskiego dostawcy.
Handlowe korporacje marzą o tym, by zakupy były jeszcze bardziej impulsywne. Że koszule, sukienki, smartfony czy nawet samochody będziemy kupować dzięki chwilowym zachciankom. Pewien zakupowicz z USA, nie mógł zdecydować się na telewizor. Zamówił więc do domu pięć produktów. Rozpakował podłączył, obejrzał obraz i wybrał ten najlepszy, a resztę kurierzy zabrali z powrotem do sklepów. Do tego to właśnie zmierzamy.
To nie wszystko, w aplikacji zaszyty jest też inteligentny algorytm, który poznaje zainteresowania klienta czy klientek i uczy się spełniać ich zachcianki. W efekcie wyświetla użytkowniczce właśnie te szpilki, których jeszcze nie ma, a prawdopodobnie zechce założyć je na piątkową imprezę.
Peter czyli nasz Piotruś
34-letni Peter Szulczewski nad takimi inteligentnymi algorytmami reklamowymi pracował wcześniej dla Google. Dostał tam pracę zaraz po studiach. Urodził się w Polsce. Skończył matematykę i informatykę na kanadyjskim Uniwersytecie Waterloo. Pracował dla Microsoftu oraz Nvidia. Jest też współzałożycielem firmy reklamy internetowej ContextLogic. Kilka lat temu Forbes wstawiając go na listę młodych gniewnych przedsiębiorców (z majątkiem oszacowanym na 720 mln dolarów) dotarł do jego krewnych. – Piotruś od małego interesował się matematyką i komputerami oraz wykazywał oznaki geniuszu – powiedziała jego ciocia Bożena Ubrankowska z Wallington. – Po przyjeździe do Ameryki, wiadomo, nikomu nie jest łatwo, ale bratowa postanowiła Piotrusiowi kupić pierwszy komputer. Jak się okazuje, to była bardzo dobra inwestycja – podsumowała.
Gdyby Szulczewski przyjął ofertę Amazona natychmiast wskoczył by do czołówki najbogatszych. Choć trudno oszacować, ile dokładnie pieniędzy przypadłoby za jego udziały. Jeszcze niedawno jego Wish był niepozornym startupem, w ciągu 4 lat pozyskał od inwestorów 578 mln dolarów. Jednak ceną za kapitał był odsprzedawanie kawałeczków udziałów serwisie. Z pewnością zostałby jednak najbogatszym Polakiem obok Kulczyka i Solorza. W pięć lat! Takie rzeczy tylko w internecie.
Szulczewski osiągnął spektakularny sukces w Internecie. W 5 lat stworzył sprzedający produkty w bardzo atrakcyjnych cenach serwis Wish.com, który dziś odwiedza ok. 100 mln użytkowników i który współpracuje z ponad 100 tys. sprzedawców. Doskonale wykorzystał możliwości jakie dają social media, dzięki którym pozyskuje większość klientów, oraz potencjał kanału mobilnego, który generuje większość przychodów jego serwisu. Pomimo wielkich sukcesów o Wish.com nie mówi się tak często jak o innych topowych sklepach internetowych, bo Peter Szulczewski unika rozgłosu. Nie przeszkodziło to jednak w zdobyciu zainteresowania ze strony największych światowych biznesów e-commercowych: Alibaby i Amazona, które były gotowe wyłożyć za sklep kilka miliardów dolarów.