Nie policja, a bloger i trzej studenci spod Warszawy – oto nowa, obywatelska siła, która wypowiedziała wojnę pedofilom. Są skuteczni i doskonale poruszają się po świecie internetu, który zamiast "narzędziem zbrodni", staje się pułapką dla pedofili.
Sieć to siła. Widzimy ją za każdym razem, gdy ktoś wrzuci na Wykop wizerunek złodzieja, który ukradł rower czy komputer. Internauci potrafią błyskawicznie zidentyfikować przestępcę, ujawniając jego dane osobowe, a nawet miejsce zamieszkania. Niestety, bywają o wiele szybsi i skuteczniejsi od obwarowanej przepisami policji.
Do Polski trafiła właśnie nowa, niebezpieczna moda – urządzanie zasadzki na pedofili. I choć nie ma jeszcze takiego wymiaru, jak choćby w Rosji, to już widoczne są pierwsze efekty tych – bądź co bądź – społecznych działań. Zwykli ludzie – bloger i grupa studentów – zorganizowali niedawno prowokacje, dzięki którym udało się zatrzymać dwóch pedofilów. Jednym z podejrzanych jest czynny oficer Wojska Polskiego.
Scenariusz jest prosty. Internauci wcielają się w postać nastolatki, która szuka wrażeń w internecie. Zakładają wyimaginowane konto, które do złudzenia przypomina setki innych - prawdziwych. To wystarczy, aby w przeciągu kilkunastu sekund, do dziecka zaczęli pisać dorośli mężczyźni – w wiadomym celu.
Internauci są skuteczni
Jednym z prowokatorów jest bloger Rafał Jarząbek. To właśnie dzięki niemu udało się zatrzymać 24-letniego pracownika kancelarii adwokackiej. Myśląc, że po drugiej stronie siedzi 13-latka, wysyłał wulgarne SMS-y, a nawet... nagie zdjęcia. Jarząbek umówił się z nim na "randkę", której mężczyzna z pewnością długo nie zapomni. Na miejscu, zamiast nastolatki czekał na niego nieumundurowany funkcjonariusz policji.
Pedofil usłyszał trzy zarzuty – uwodzenia małoletniej, przesyłania jej treści o charakterze pornograficznym i wreszcie obcowania płciowego z małoletnimi w okresie wcześniejszym. Mężczyzna, który w momencie zatrzymania przepraszał i mówił, że mu "głupio", przyznał się do wszystkich zarzutów.
Minęło zaledwie kilka dni, aby kolejna grupa internautów zapolowała na pedofila. Trzej studenci z Rembertowa w identyczny sposób zwabili mężczyznę, który biorąc ich za 12-latkę składał obrzydliwe propozycje. "Dyskretny31" został zatrzymany przy jednym z rond Rembertowa – jest wojskowym.
Mężczyzna usłyszał zarzut tzw. nieudolnego usiłowania popełnienia przestępstwa. Grozi za to nawet do 2 lat więzienia. Jak czytamy w tvnwarszawa.tvn24.pl, prokuratorzy zabezpieczyli komputer i telefon 31-latka. Nie zastosowano jednak środków zapobiegawczych.
Osoby komentujące akcję mają podzielone zdania, choć większość chwali łowców pedofili. "Jeśli to prawda, to bardzo dobra akcja chłopy!" – czytamy. Są jednak i tacy, którzy przypominają, że prowokacja jest przestępstwem. "Powinni dostać karę wieloletniego więzienia za namawianie do przestępstwa". Studenci zaznaczają jednak, że w żaden sposób nie starali się zwabić pedofila.
Polscy pedofile i tak mogą mówić o szczęściu. Gdyby mieszkali w Rosji, mógłby spotkać ich o wiele gorszy los. Szczególnie, jeśli trafiliby na ekipę skrajnych nacjonalistów z grupy Tasaka. Osobom takim jak on nie zależy na tym, aby pedofil trafił przed oblicze sądu – sami wymierzają sprawiedliwość. Dotkliwie biją swoją ofiarę, a następnie udostępniają jego wizerunek w serwisie YouTube.
Fragment artykułu w "Newsweek.pl"
Tasak to dziś w Rosji niemal celebryta. Krąży między studiami telewizyjnymi, wszędzie występuje jako bojownik o bezpieczeństwo dzieci. A jeszcze dwa-trzy lata temu pojawiał się w telewizji wyłącznie w relacjach z sali sądowej. Pokazywano go w klatce jako najgroźniejszego skinheada Rosji. Czytaj więcej
Psycholog rozwojowy Dorota Zawadzka cieszy się, że społeczeństwo reaguje na problem pedofilii. Uważa jednak, że nie dobrze jest, gdy ludzie zaczynają wymierzać sprawiedliwość na własną rękę. – Lincz nigdy nie jest dobrym pomysłem – mówi naTemat.
Zawadzka cieszy się, że w końcu uczymy się reagować, ale wskazuje jednocześnie niebezpieczeństwa takiego rozwiązywania sprawy. – Nie każdy domorosły "detektyw" może sobie na takie akcje pozwalać. Trzeba się na nie bardzo dobrze przygotować. Możemy sobie wyobrazić, że ktoś przeprowadzi ją źle, dzięki czemu pedofil namierzany równolegle przez policję zobaczy, że trzeba się mocniej "okopać" – zauważa Zawadzka.
Społeczni łowcy pedofilów budzą wątpliwości, choć zdecydowania większość osób jest pod wrażeniem ich działań. Zwłaszcza, że mogą one przybrać formę brutalnego linczu, jak choćby w Rosji. Być może właśnie dzięki dzięki działaniom polskich internautów ktoś następnym razem zastanowi się, zanim znów zacznie udawać kochanego "wujka". Miejmy jednak nadzieję, że to policja, w legalny sposób będzie nas wystarczająco skutecznie chroniła przed takimi zjawiskami.
Otrzymaliśmy od razu serię bezpośrednich pytań oraz propozycji ewidentnie patologicznych, pedofilskich. Dla uwiarygodnienia naszej prowokacji staraliśmy się, aby forma naszych wiadomości przypominała dziecięcą (nie przywiązywaliśmy większej uwagi do składni czy ortografii, celowo popełniając wiele błędów typowych dla dzieci). Ponadto wysłaliśmy zwyczajne zdjęcie młodej dziewczyny na numer, który podał nam pedofil, na co dostaliśmy w odpowiedzi zdjęcie pedofila.Czytaj więcej