Maciej Jankowski to osoba nietuzinkowa. Były mistrz Polski judo jako brygadzista przez wiele lat przewodniczył "Solidarności" w regionie mazowieckim. Znany ze swej bezkompromisowości działacz oddał na ręce Moniki Olejnik swój Order Odrodzenia Polski. Stwierdził też, że PiS działa jak partia komunistyczna.
Jankowski był gościem Moniki Olejnik w "Kropce nad i". Były opozycjonista w ostrych słowach skrytykował rząd PiS. Zarzucił politykom działanie na szkodę Polski. - Z tego, co się w Polsce dzieje najbardziej zadowolona jest Moskwa. Takiej roboty nie zrobiłoby tysiące agentów - stwierdził.
Zwrócił uwagę na to, że przez 25 lat staraliśmy się budować Polskę, a teraz chcemy tylko brać. Mówił, że ideały "Solidarności" nie są respektowane przez wielu ludzi. - Większość ludzi zapomniała na jakiej zasadzie funkcjonuje Polska. Nie można wyłącznie brać. Dawać też trzeba - mówił dawny opozycjonista i związkowiec. - Chciałbym, żeby katolicy przypomnieli sobie, czym jest katolicyzm - kontynuował, nawiązując do braku wsparcia dla uchodźców.
Maciej Jankowski krytykował też hejt jaki spotkał Henrykę Krzywonos po sejmowym wystąpieniu. Były lider "Solidarności" przypomniał, że w czasie kiedy działała Krzywonos, Kaczyński jeszcze nie należał w ogóle do opozycji. Order zwrócił, gdyż jak mówi PiS jest blisko do komunistów. -Liczą się metody. Niezależnie jaka władza będzie: czerwona, brunatna czy zielona - ocenił.
Słynący z ostrego języka związkowiec Andrzeja Dudę nazwał poddanym Kaczyńskiego i oskarżył go, że nawet poddani carycy Katarzyny tak nie wielbili swojej pani. W podobnie ironicznym stylu Jankowski skomentował też nocne działalności polityków. Mówił, że nie ma czasu śledzić PiS, bo o 6 rano musi wyjść z psami.
Na pytanie, czy ruszyłby jeszcze raz walczyć o demokrację Jankowski odpowiedział: - To nie jest moja walka. Tym zajmują się młodzi. U mnie w rodzinie jest paru młodych, którzy pójdą na demonstracje. Dawny związkowiec poprosił też, żeby Monika Olejnik sprzedała order, który dostał od prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Czasy się tak szybko zmieniają, że nie pasuje mi order, który otrzymałem w 2009 roku z rąk Lecha Kaczyńskiego. To moja próba sprzeciwu - argumentował.
Pieniądze ze sprzedaży miałyby pójść na kupno... świni dla wilków.
Ostre wystąpienie dawnego związkowca spowodowało lawinę komentarzy. Prawicowi internauci zarzucili Jankowskiemu, że jest dawnym agentem SB (w rzeczywistości ma status osoby pokrzywdzonej i był internowany w stanie wojennym) oraz, że podobnie jak Krzywonos, bierze pieniądze od "grup interesu". Inni podziwiają bezkompromisowy stosunek Jankowskiego jako obrońcy demokracji niezależnie od okresu.