Wiele osób obawia się, że prostytucja w czasie Euro 2012 będzie kwitła. W sieci pojawiają się atrakcyjne ogłoszenia pracy dla hostess w czasie mistrzostw. Proponowane są bardzo wysokie stawki. Nawet do 25 tys. zł. - Na trasie Wyszków-Warszawa już stoi dwa razy więcej pań przy drodze. Co więcej, mają napisy "Polska i piłka". Widać, że atmosfera się podgrzewa - mówi prof. Magdalena Środa.
Już w tej chwili na "słynnych" ulicach Warszawy i w okolicach znanych hoteli, jak chociażby Marriott widać wzmożony ruch pań, w strojach i makijaż niebudzących wątpliwości. Niektóre z nich zaczepiają kierowców stojących na światłach, inne machają na przejeżdżające samochody. W samym centrum stolicy. Ich aktywność widać też na obrzeżach miast.
Polska i seks-piłka
- Jechałam dziś samochodem na trasie Wyszków-Warszawa. Pań przy drodze stoi dwa razy więcej. Co więcej, mają napisy "Polska i piłka". Widać, że atmosfera się
podgrzewa - zauważa prof. Magdalena Środa.
Jej zdaniem, wyraźnie rośnie liczba wkładanych za szyby ulotek o agencjach towarzyskich i jest pewne, że seks biznes w czasie Euro będzie kwitł. - Nie wierzę, żeby ci, którzy z tego żyją, nie wykorzystali okazji, żeby zarobić. Kibice, którzy przyjadą na Euro to w większości mężczyźni. I nie ma co liczyć, że większość z nich ma rozbudowane aspiracje duchowe na ten czas - dodaje profesor.
Feministki straszą gwałtami na Euro 2012
W miastach, w których organizowane są strefy kibica, już widać spacerujących turystów. Przede wszystkim mężczyzn. Jak informuje nas jedna z czytelniczek naTemat, wielu z nich chodzi wieczorem pijanych i bardzo chętnie zaczepia przechodzące dziewczyny, czego sama doświadczyła.
- Nie sądzę, żeby w Polsce było inaczej niż w innych krajach. Męska impreza jest równa popytowi na prostytucję. Oszukiwanie się, że chodzi jedynie o emocje sportowe jest dziecinne - podkreśla Anna Dryjańska z fundacji Feminoteka.
"Niestandardowe wymagania"
Z tego powodu w sieci i gazetach mnożą się oferty pracy dla hostess na czas Euro. Praca po 5-7 godz. i stawki nawet do 220 euro za dzień mogą skusić.
Jedno z takich ogłoszeń sprawdziła reporterka "Czarno na białym" TVN24, która odpowiedziała na ofertę pracy Dariusza. Mężczyzna szuka młodych, przebojowych i atrakcyjnych dziewczyn do obsługi imprez Euro 2012. Reporterka zapytała go mailowo, co rozumie przez "niestandardowe wymagania".
"Wymagam bliższych, osobistych kontaktów ze mną. Z tych kontaktów mam być zadowolony pod względem zawodowym ale i osobistym. Chciałbym, żeby to było wszystko to, co ja sobie zażyczę. Nie mówię tu o jakiś perwersjach, ale nie ma, że nie mogę, że boli mnie głowa, bo takie rzeczy to ja mam u żony, więc o to mi chodzi" - napisał jej Dariusz w odpowiedzi.
Mężczyzna chce też sprawdzać kandydatki osobiście, które według ustaleń reporterki mają w czasie mistrzostw "umilać pobyt zagranicznym klientom jego firmy".
Bez kontroli
Prof. Magdalena Środa podkreśla, że skala zjawiska prostytucji w naszym kraju jest trudna do oszacowania, bo grupy przestępcze zajmujące się prostytucją działają w podziemiu. - W Polsce zarabianie na prostytucji jest nielegalne. Wobec tego w czasie Euro będzie to wyglądało tak, jak to wygląda z aborcją. Dwa przypadki jawne, a cała reszta zejdzie do podziemia - podkreśla.
Reporterka "Czarno na białym" ustaliła, że agencje towarzyskie porozumiały się między sobą i wspólnie podniosły ceny na usługi w czasie Euro. - W Warszawie na czas euro
ceny skoczą z 300 do 500 złotych za godzinę spędzoną w towarzystwie prostytutki. I już teraz agencje zapraszają przyszłych klientów do siebie - by zapoznać się z ich "ofertą" - informuje TVN24.
Ekspertów najbardziej niepokoi fakt, że prostytucja w czasie Euro będzie całkowicie poza kontrolą. Policja, mimo że zapewnia że robi wszystko, żeby skutecznie zwalczać działalność zorganizowanych grup przestępczych zajmujących się handlem ludźmi i prostytucją, to tak naprawdę ma związane ręce. Funkcjonariusze mogą właściwie tylko kontrolować dokumenty podejrzanych. Polskie prawo nie zakazuje korzystania z usług prostytutek. Nielegalne jest wyłącznie zarabianie na prostytucji. Udowodnienie tego jest bardzo trudne.
Masowa edukacja seksualna. Będą rozdawać prezerwatywy w strefach kibica
- W czasie Euro nie będzie nad tym żadnej kontroli. Ani medycznej, ani żadnych służb. Nikt nie zapanuje ani nad chorobami, ani nad przemocą - podkreśla prof. Magdalena Środa. Zwraca uwagę na fakt, że w Niemczech w czasie podobnej imprezy rozdano kilka milionów prezerwatyw. Rozeszły się błyskawicznie. W Polsce rozdanych ma być tylko 100 tys., a i to spotkało się z krytyką, że promowana jest rozwiązłość.
Ruch w interesie tych, którzy się zajmują tym procederem będzie ogromny. To są gigantyczne pieniądze. To są jedne z największych pieniędzy, jakie zarabia się poza handlem narkotykami i bronią.