Reklama.
Przez całą kampanię, a właściwie dwie, kandydaci PiS przekonywali, że stać nas na obniżenie wieku emerytalnego. Owych "nas" może stać, ale przyszłych emerytów nie będzie stać na utrzymanie na emeryturze. Henryk Kowalczyk, gospodarczy mózg PiS po raz pierwszy przyznał otwarcie, że obniżka wieku emerytalnego oznacza obniżenie świadczeń. I to nawet o 30 procent.