Reklama.
Dziś o 12 rozpoczęła się w kliku miastach Polski seria manifestacji, demonstracji i marszów i pikiet, które mają trwać cały weekend. Wziąć w nich udział mają zamiar z jednej strony zaniepokojeni stanem demokracji w naszym kraju przeciwnicy rządów PiS-u i prezydentury Andrzeja Dudy. Z drugiej: zwolennicy partii Jarosława Kaczyńskiego, popierający jego poczynania wokół TK.
Manuel Langer
Organizatorzy proszą zebrany tłum o powolne rozchodzenie się w stronę pl. Bankowego. Pod Pałacem Prezydenckim miały być kolejne przemówienia, ale wygląda na to, że nastąpiła zmiana planów. Zamiast tego, uczestnicy marszu przez jakiś czas nawoływali do Andrzeja Dudy, żeby do nich wyszedł oraz sugerowali, że jest niesamodzielnym prezydentem sterowanym przez z tylnego siedzenia przez Jarosława Kaczyńskiego. Na razie tłum się nie rozchodzi i krzyczy "Warszawa to nie Budapeszt".
Prezydent Słupska przypomina, że demokracja nie jest dana raz na zawsze i cieszy się, że w całej Polsce odbyły się marsze przeciwko łamaniu demokratycznych zasad.
Uczestnicy marszu dotarli już pod Pałac Prezydencki. Z każdą chwilą gęstniej tłum i zaostrza się ton wykrzykiwanych haseł. Teraz manifestanci krzyczą: "Precz z Kaczorem dyktatorem", "Precz z pałacu ty pajacu". Kiedy organizatorzy marszu dotrą pod pałac, wygłoszą kolejne przemówienia do zebranego tłumu.
Takimi szacunkami podzielił się właśnie wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak. Jeśli te informacje się potwierdzą, będzie to oznaczać ogromny sukces organizatorów marszu, którzy spodziewali się ok. 20 tys. osób.
Tomasz Wróblewski, redaktor naczelny tygodnika "Wprost" skrytykował marsz w Warszawie. Wydarzenie nazwał "hucpą", zarzucił też uczestnikom marszu uleganie zbiorowej histerii. Napisał również, że zgromadzone tłumy nie wyglądają tak imponująco jak twierdzą sami organizatorzy.
Uczestnicy warszawskiego marszu "Obywatele dla Demokracji" zmierzają w stronę Pałacu Prezydenckiego. Im bliżej pałacu, tym bardziej protestujący krytykują prezydenta Duda. Skandują: "Andrzej Duda marionetka!".
Tak demonstrujący skandują pod Sejmem, dając tym samym wyraz nichęci dla minister Beaty Kempy, która wsławiła się ostatnimi czasy tym, że pojawiła się na urodzinach Radia Maryja w Toruniu.
- Chcemy wyrazić swój obywatelski sprzeciw. Przyszliśmy tutaj na święto demokracji. Przyszliśmy, bo się boimy, nie podoba nam się to, co się dzieje w Polsce. Chcemy wyrazić nasz obywatelski sprzeciw, pokazać politykom rządzącym, że szanując demokrację, wyniki wyborów, domagamy się jednak przestrzegania prawa. Bo podstawą demokracji jest przestrzeganie prawa. Większość nie może być dyktatorem. Większość nie może dyktować innym swojego sposobu życia, swojego sposobu myślenia - mówili organizatorzy pod Sejmem. Tłum nagrodził przemówienie brawami.
Szef .Nowoczesnej Ryszard Petru stwierdził, że być może jest to ostatnia legalna demonstracja. Twierdzi, że Jarosław Kaczyński niszczy polską młodą demokrację. Zwrócił uwagę, że opozycja nie chce dzielić Polski na pół czego chce prezes PiS.
Szef klubu PO w swoim wystąpieniu mówił, że to dopiero początek długiego marszu, który pozwoli wygrać i odbudować demokrację. Stwierdził też, że solidarność w wydaniu PiS to solidarność dla swoich. Neumann uważa, że dla rządzącej formacji trójpodział władzy oznacza nic innego jak to, że Jarosław Kaczyński dyktuje premier, prezydentowi i marszałkowi Sejmu co mają robić.
Lider KOD wyraził radość z tego, że demonstracje zwołane przez KOD odbywają się w całym kraju, a nawet w Brukseli. Wezwał tłum do wznoszenia haseł "obronimy demokrację", "niezawisłość Trybunału", "chcemy konstytucji, a nie rewolucji". Na scenie z nim stoją liderzy opozycyjnych formacji. Z tych, które dostały się do Sejmu brakuje jedynie ruchu Kukiz'15.
Podczas manifestacji KOD będzie przemawiać przywódca organizacji Mateusz Kijowski i politycy opozycji: Ryszard Petru z .Nowoczesnej, Barbara Nowacka ze Zjednoczonej Lewicy, Sławomir Neumann z PO i Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL. Pierwsze przemówienie według planu miało się rozpocząć o 12.00.
Tak podają szacunki organizatorów. Pod TK jakkolwiek cały czas napływają ludzie.
Na demonstracji jest już m. in Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL-u
Platforma Obywatelska ściąga w autobusach ludzi z różnych rejonów Polski.
Jak widać na załączonym zdjęciu już teraz pod siedzibą TK zebrało się sporo osób.
W Warszawie siły zgromadzone przez Komitet Obrony Demokracji rozpoczną swą demonstrację przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego, by następnie przenieść się pod pałac prezydencki. V Marsz Wolności i Solidarności skupiający sympatyków PiS rozpocznie się jutro o 13, w rocznicę stanu wojennego na placu Trzech Krzyży, przy pomniku Wincentego Witosa. Jutro też ma się odbyć zwołana pod domem Jarosława Kaczyńskiego na godz. 19-22 pikieta jego przeciwników. Oprócz tego planowanych jest wiele pomniejszych wydarzeń.