Reklama.
W książkowym zbiorze dzielnicowej biblioteki znajdują się pozycje, które nie wszystkim się podobają. Dokładnie chodzi o te z zakresu edukacji seksualnej - zdaniem czytelników, tytuły "Wielka księga siusiaków" albo "Wielka księga cipek" są po prostu niestosowne. Przynajmniej za publiczne pieniądze.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl