Na słowa Baracka Obamy o "polskich obozach śmierci" polscy politycy zareagowali błyskawicznie. Sprawę skomentował, między innymi, Radosław Sikorski. "Szkoda, że doniosłą uroczystość przyćmiła ignorancja i niekompetencja" - napisał na Twitterze szef MSZ. Minister zapowiedział też, że Biały Dom przeprosi za swój "oburzający błąd", a premier rano przedstawi swoje stanowisko w tej sprawie.
Sikorski, rozmawiając dziś telefonicznie z Moniką Olejnik na antenie Radia ZET, wskazywał na skuteczność reakcji polskich władz. - Biały Dom już skorygował tekst pisany, rzecznik narodowej rady bezpieczeństwa wydał oświadczenie. Pytanie czy to zadowala ministra Rotfelda i innych urażonych - mówił Sikorski w Radiu ZET.
Minister podkreślił, że on sam nie czuł się urażony, a rozczarowany. - Tym, że w chwili, kiedy chce się uhonorować Polskę i Polaków, dochodzi do takiego nieprofesjonalizmu personelu Białego Domu - tłumaczył Sikorski.
Szef resortu spraw zagranicznych podsumował całą sytuację jednym zdaniem. "Chcieli dobrze, a wyszło jak zawsze".