Jarosław Kaczyński między słowami ostrzega protestujących Polaków przed stanowczą odpowiedzią PiS?
Jarosław Kaczyński między słowami ostrzega protestujących Polaków przed stanowczą odpowiedzią PiS? Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta

Jarosław Kaczyński nie może być zadowolony ze skali sprzeciwu wobec działań kontrolowanych przez niego prezydenta, premiera, oraz sejmowej większości. I poirytowania tą sytuacją nie zamierza ukrywać, co potwierdza kolejny ostry wywiad prezesa PiS na temat masowych protestów w obronie demokracji. – Demonstrować wolno, to czasem powoduje jakiś bałagan, ale to jest cena demokracji, którą całkowicie akceptujemy – mówi w najnowszym wywiadzie. By po chwili stwierdzić coś, co wielu może odstraszyć od demonstrowania.

REKLAMA
Kolejną falę protestów przeciwko działaniom Prawa i Sprawiedliwości, które tym razem nie zakończył się tylko na manifestacji w Warszawie, ale zgromadziły co najmniej po kilka tysięcy Polaków w aż 21 miastach, Jarosław Kaczyński komentuje w poniedziałek w portalu braci Karnowskich. W rozmowie z otwarcie sympatyzującą z PiS redakcją faktyczny przywódca Polski odnosi się między innymi do jego kontrowersyjnych słów o "gorszym sorcie Polaków" i "gestapo".

Jarosław Kaczyński przekonuje, iż jego intencją było, by "w sposób modelowy, abstrakcyjny, pokazać, że istnieją różnice między postawami ludzi, także postawami Polaków". Brzmi to jak tłumaczenie, iż nie miał on złych intencji. Można byłoby w ten sposób to odczytywać, gdyby prezes PiS w tym samym momencie nie postanowił... kolejny raz obrazić obywateli, którzy nie popierają jego partii. – Znaczna część z tych, którzy atakują, nie jest w stanie abstrakcyjnie myśleć, to przekracza ich możliwości. To jest kolejna cecha tego środowiska – stwierdza.
W najnowszym wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego padają jednak jeszcze bardziej interesujące słowa. U Karnowskich w specyficzny sposób uspokaja on elektorat PiS w sprawie tego, iż losy nowego rządu nie są zagrożone przez masowe protesty Komitetu Obrony Demokracji i ugrupowań opozycyjnych.
Jarosław Kaczyński
prezes Prawa i Sprawiedliwości

Jeśli ktoś myśli, że zrobi tutaj Majdan, to się głęboko myli. My sobie damy radę, mamy wielki program społeczny. (...) Jestem przekonany, że kontr-Majdan byłby wielokrotnie większy. Chcielibyśmy jednak tego uniknąć, z tego względu, że nam nie chodzi o żadną konfrontację.

Pomimo tych kilku ostatnich słów, nie brzmi to jak szczere uspokojenie. Przypomina raczej sygnał wysłany do protestujących Polaków, iż kolejne manifestacje mogą skończyć się odpowiedzią ekipy PiS. Kiepsko przystaje to do rzekomych planów tej partii na najbliższe lata, o których wspomina dziś prezes. – Nam chodzi o taką sytuację, która w ciągu roku czy dwóch przekona bardzo dużą część społeczeństwa, nawet tych dziś nam bardzo niechętnych, że lepiej żyć w Polsce, którą rządzimy my – mówi Kaczyński.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl

źródło: wPolityce.pl