Ksiądz Jacek Międlar cieszy się sporym autorytetem w ruchu nacjonalistycznym i narodowym. Duchowny zasłynął m.in. uczestnictwem w marszu Obozu Narodowo-Radykalnego czy bezpardonową krytyką Jerzego Owsiaka i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Kim jest ksiądz, który (z przesadą) nazywany bywa "Popiełuszką patriotów XXI wieku"?
Mimo młodego wieku Międlar stał się w ostatnich tygodniach jednym z najbardziej rozpoznawalnych duchownych w Polsce. Wszystko za sprawą kontrowersyjnych i politycznych wypowiedzi wrocławskiego księdza, ochoczo uczestniczącego w marszach, podczas których skandowane są hasła: "J...ć Araba" czy "Biała Polska katolicka".
Narodowiec
Duchowny napisał o sobie na Twitterze (gdzie długo posługiwał się kibicowską ksywką jackass_44): "mężczyzna, Polak, katolik, narodowiec, ksiądz; hobby: wspinaczka, kolarstwo." W działalności publicznej najbardziej znana jest jednak narodowa twarz młodego księdza. Jego mottem jest "Deo et Patriae semper Fidelis", co można przetłumaczyć jako "Bogu i Ojczyźnie zawsze wierny."
Świeżo upieczonego absolwenta krakowskiej teologii wyróżnia charakterystyczny styl - na sutannę nosi narzuconą bluzę z kapturem, na której widnieje godło Polski. To jednak nie ubiór spowodował popularność młodego duchownego. Ks. Międlar zasłynął z ostrego i bezkompromisowego języka.
– Potrzebujemy męstwa i odwagi, ale nie od Allaha i lewaków, ale od Jezusa Chrystusa. My nie atakujemy, my bronimy się przed inwazją, przed atakiem ze Wschodu – grzmiał podczas wrocławskiego marszu przeciwko imigrantom organizowanego przez Obóz Narodowo-Radykalny.
Po tym wystąpieniu rozpoczęła się burza. Arcybiskup metropolita wrocławski Józef Kupna poprosił o wyjaśnienia przełożonego Zgromadzenia Księży Misjonarzy, do którego Międlar należy. Na nacjonalistycznego duchownego spadła też fala krytyki ze strony inteligencji katolickiej. Młody ksiądz, który pracuje jako katecheta w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 9 we Wrocławiu, wcale nie spokorniał. Usunął jedynie ze swojego blogu antyimigranckie teksty.
Owsiak hochsztaplerem
Najnowszym wrogiem Międlara jest Jerzy Owsiak i Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Ksiądz ostro krytykuje organizatora zbiórki, a także jego podejście "róbta co chceta". Z postów zamieszczanych na Twitterze wynika też, że nie wierzy w transparentność finansową akcji.
Wspieranie "hochsztaplera" Owsiaka i WOŚP nazywa frajerstwem, szczególnie obrywają też od niego media. Na celowniku są TVN i "Gazeta Wyborcza". W Boże Narodzenie ksiądz Międlar podzielił się na Twitterze refleksją: "Myślę, że GW nie powinna zajmować się chrześcijańskimi Świętami. Bliżej im do Chanuka" (pisownia oryginalna). Duchowny często krytykuje też Komitet Obrony Demokracji i Platformę Obywatelską.
Okazuje się, że profile na Facebooku i Twitter to nie jedyne miejsca, gdzie Międlar prezentuje swoje poglądy polityczne. Na co dzień pełni posługę w kościele św Anny we Wrocławiu, gdzie szybko podzielił parafian kazaniami o ginącej Europie i zalewie starego kontynentu przez "arabskie hordy".
Próbowaliśmy skontaktować się z duchownym, ale nie odpowiedział na żadną z wiadomości. Trzeba jednak przyznać, że ksiądz Międlar nie jest człowiekiem dwuwymiarowym. Jest coś oprócz wyrazistych poglądów politycznych...
To on koordynuje charytatywne działania ONR m.in. wspieranie dzieci chorych na raka. Ksiądz prowadził również blog oraz udzielał się na portalach katolickich. Pisał tam o celibacie, teologii, grzechu. Szkoda tylko, że nie potrafi czynić dobra bez dzielenia i obrażania bliźnich. I dlatego jest lata świetlne od poziomu ks. Popiełuszki.
Nijak nie potrafię połączyć bycia uczniem Chrystusa z agresywnym językiem, ksenofobicznymi hasłami i mieszaniem przesłania Ewangelii z prymitywnym wydaniem nacjonalizmu. Ksiądz Jacek Międlar powołuje się przy tym wszystkim na słowa Franciszka, żebyśmy szli na peryferie. Nie godzę się na to, żeby ktoś działający w taki sposób powoływał się na Papieża.