Jadwiga Staniszkis zawsze mówi to, co myśli
Jadwiga Staniszkis zawsze mówi to, co myśli Fot. Screen / YouTube

Profesor Jadwiga Staniszkis odwiedziła program "W punkt" emitowany w Telewizji Republika. Jego prowadząca Katarzyna Górska-Hejke pytała o zmiany w Trybunale Konstytucyjnym. W pewnym momencie jednak Staniszkis odeszła od głównego tematu rozmowy i zaczęła mówić o "zależności" mediów.

REKLAMA
– Ja uważam, że postkomunizm to nie jest kwestia ludzi, ale kwestia metod... Widzę to, co się dzieje w mediach, używanie do brudnej roboty ludzi zależnych – stwierdziła prof. Staniszkis. – Myślę o PiS-ie i o sposobie przeprowadzania tych kroków. To jest dla mnie komunizm, który bazował na najgorszych cechach człowieka – dodała. Reakcja gospodyni "W punkt" była natychmiastowa. – Przepraszam, ale w jaki sposób PIS używa zastraszonych ludzi w mediach? – zapytała Górska-Hejke.
– Widziałam, co było pokazywane na dużym ekranie. Na dużym ekranie były albo jakieś telezakupy, albo tylko propisiackie wypowiedzi później wyselekcjonowane - nie na żywo – kontynuowała socjolożka. – Media powinny być absolutnie niezależne.
Dziennikarka nie pozostała dłużna i zaczęła ripostować. – Przepraszam pani profesor, ja przyznam szczerze, ja będę bronić kolegów, którzy przygotowują materiały, które pani później oglądała u nas na antenie – powiedziała. Staniszkis skomentowała te słowo krótko, acz treściwie: "Przynajmniej w TVN24 są na żywo". Górska-Hejke przekonywała wtedy, że nie wie, o co chodzi. Jej mina jednak mówi wiele.

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl