Informacjami TVP ma dowodzić Marzena Paczuska. To żołnierka PiS-u.
Informacjami TVP ma dowodzić Marzena Paczuska. To żołnierka PiS-u. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Po przyjęciu przez parlament ustawy medialnej tylko podpis prezydenta dzieli PiS od powołania nowych władz TVP. Nową szefową Agencji Informacji ma zostać Marzena Paczuska. To jedna z najbardziej aktywnych w sieci dziennikarek, otwarcie wspierających PiS. I nawet usunięcie ponad 111 tysięcy (tak, stu jedenastu tysięcy) tweetów nie sprawi, że będzie ona postrzegana jako obiektywna i apolityczna.

REKLAMA
Po powrocie ze świąteczno-noworocznych nart Andrzej Duda zapewne podpisze wyrok na media publiczne, czyli nowelizację ustawy medialnej. Nowym prezesem TVP ma zostać obecny wiceminister kultury Jacek Kurski – donosi branżowy "Press". Na odcinek informacji i publicystyki ma trafić Marzena Paczuska, którą przymierza się do kierowania Telewizyjną Agencją Informacyjną.
logo
Fot. Zrzut ekranu z twitter.com/MarzenaPaczuska
Duża władza
To jednostka, która odpowiada za wszystkie programy informacyjne telewizji publicznej, czyli m.in. za "Wiadomości", "Panoramę" czy "Teleexpress" oraz za kanał TVP INFO. A to oznacza, że Marzena Paczuska będzie miała wpływ na to, co zobaczą widzowie największego dziennika telewizyjnego oraz największego kanału informacyjnego w Polsce. Choć poniedziałkowa "Rzeczpospolita" pisze, że Paczuska mogłaby jednak pokierować tylko "Wiadomościami", a szefem TAI zostanie ktoś inny.
To będzie powrót Paczuskiej do newsów. Za czasów medialnej koalicji PiS-SLD Paczuska przez kilka tygodni była szefową "Wiadomości", później została zastępczynią Jacka Karnowskiego i wydawczynią głównego wydania. Odpowiadała też za wieczór wyborczy podczas wyborów prezydenckich w 2010 roku. Odeszła, kiedy szefową "Wiadomości" została Małgorzata Wyszyńska.
Program pod specjalnym nadzorem
Następczyni Karnowskiego opowiadała później, jak wyglądała praca w programie pod rządami Karnowskiego i Paczuskiej. Przypominała burzę, jaką Karnowski rozpętał po wyemitowaniu obiektywnego materiału na temat Grzegorza Schetyny i afery hazardowej. – Od tej pory szefostwo programu uważniej kontroluje materiały przed emisją, nawet w weekendy zawsze ktoś jest obecny – opowiadała "Gazecie Wyborczej" w maju 2010 roku.
logo
Fot. Zrzut ekranu z twitter.com/DidiDlugosz
Mówiła też o kontaktach Paczuskiej z Pałacem Prezydenckim, którego lokatorem był wtedy Lech Kaczyński. – Kiedy po wybuchu afery hazardowej notowania PO nie spadły tak bardzo, jak się można było spodziewać, zastępczyni Karnowskiego Marzena Paczuska głośno opowiadała w redakcji, że to nie jest jeszcze koniec. Że w Pałacu mówi się, iż szykuje się kolejna afera – relacjonowała. I rzeczywiście, wkrótce wybuchła afera stoczniowa.
Ręczne sterowanie
W prywatnych rozmowach dziennikarze, którzy pracowali w "Wiadomościach" za czasów duetu Karnowski-Paczuska, sporo mówią o upolitycznieniu dziennika, o próbach ręcznego sterowania pracą dziennikarzy, o presji, by przedstawiać PiS w dobrym świetle i uderzać w Platformę.
Jak słyszę, kiedy rządziło PiS Paczuska nie chciała wyemitować materiału zawierającego dialog reportera z ówczesnym ministrem skarbu Wojciechem Jasińskim. Dziennikarz pytał go, czy kiedy razem studiowali chodził z Prezesem na piwo i czy interesowali się "koleżankami". – To akurat z Jarosławem Kaczyńskim nie – powiedział. Paczuska miała stwierdzić, że materiał jest "nieetyczny i niesmaczny".
Znikająca przeszłość
Dużo o poglądach i politycznym zaangażowaniu Paczuskiej mówi jej aktywność na Twitterze, głównym miejscu dyskusji politycznej między dziennikarzami i politykami. Była szefowa "Wiadomości" była tam niezwykle aktywna. Jeszcze niedawno licznik na jej koncie wskazywał ponad 112 tysięcy wpisów, ale tuż przed pojawieniem się informacji o jej awansie usunęła ponad 111 tysięcy z nich, zostawiając tylko kilkaset wpisów. Teraz, kiedy kliknie się na link prowadzący do któregoś z dawnych wpisów Paczuskiej, z reguły pokazuje się taki komunikat.
logo
Fot. twitter.com/MarzenaPaczuska
Fałsz
Nie wzięła jednak pod uwagę, że jej wpisy zostaną zarchiwizowane. Więc wszystko, co usunęła jest na stronie fundacji Moje Państwo. Wyraźni widać z nich, gdzie są sympatie polityczne dziennikarki. Widać też, jak mocno potrafiła bronić partii Jarosława Kaczyńskiego. Co więcej, zdarzało jej się w tym celu kolportować nieprawdziwe informacje.
Teraz tak mogą wyglądać "Wiadomości" i inne programy informacyjne TVP. Bo Marzena Paczuska z dziennikarki stała się żołnierką PiS-u, której głównym celem jest zdobywanie kolejnych dusz dla partii. Teraz będzie miała do tego całkiem sporą armię podwładnych.

Napisz do autora: kamil.sikora@natemat.pl