Tomasz Terlikowski wyśmiewa protesty mediów głównego nurtu
Tomasz Terlikowski wyśmiewa protesty mediów głównego nurtu Fot. Adam Kozak / Agencja Gazeta
Reklama.
Rozpoczęty właśnie protest w Polskim Radiu, o którym pisaliśmy, został właśnie wyśmiany przez prawicowego komentatora rzeczywistości - Tomasza Terlikowskiego. Felietonista "Frondy" nie zostawia suchej nitki na kolegach po fachu, którym nie podoba się nowa ustawa medialna. – Dlatego teraz przed każdym serwisem grane są tam albo hymn Polski, albo Oda do Radości. O północy słuchacze mają usłyszeć kabaretową piosenkę „Już czas na sen” – ironizuje. – W ten właśnie sposób rozpoczął się wyścig w mediach o to, kto będzie większym męczennikiem PiS-u.
Tomasz Terlikowski "męczennikiem" nazywa dyrektora radiowej Jedynki, Kamila Dąbrowę. Podkreśla jednak, że nie jest on ostatnim i czeka na "karuzelę" jego następców. Tyle, że cała ta akcja potwierdza niestety jedynie konieczność zmian i to głębokich w mediach – przekonuje. Ich obecnych szefów Terlikowski uważa za samozwańczych "właścicieli", dla których jest tylko jedna opcja: liberalno-lewicowa.
Dziennikarz "Frondy" idzie o krok dalej, pisząc, że za takie myślenie jest tylko jedna kara, a mianowicie zwolnienie. Organizatorzy protestów wykluczają bowiem budowanie "rzeczywiście publicznych mediów, w których na równych prawach będą pracować i występować zarówno narodowcy, jak i konserwatyści, chadecy czy skrajni lewicowcy". Później zaznacza, że nie ma zgody na to, by kwestionować " demokratyczny wybór Polaków", a więc też zmianę władz w mediach. – A świętym prawem dziennikarzy, jeśli się z tym nie zgadzają, jest opuszczenie stacji, z którymi się nie zgadzają – proponuje Terlikowski.
Propozycją felietonisty jest także… tworzenie czegoś swojego. I za przykład podaje Telewizję Republika, "Do Rzeczy" i Frondę. Apeluje do protestujących, by wykorzystali do tego własne środki, a nie publiczne pieniądze, czy "kasę z Niemiec". – Konserwatystom to się udało. Media niezależne są już na stałe wpisane w polski krajobraz – stwierdza. – Teraz czas na dziennikarzy mainstreamowych. Macie niepowtarzalną szansę. Zamiast więc się nad sobą użalać weźcie się do roboty. Z korzyścią dla siebie i dla innych – konstatuje.
źródło: Fronda

Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl