
Niemieckie media informują, że 31 grudnia w trzech miastach doszło do kilkudziesięciu albo i kilkuset ataków na tle seksualnym w Kolonii, Hamburga i Stuttgartu. Odpowiedzialni za nie mieli być przybysze z Afryki. Władze reagują zwołaniem sztabu kryzysowego, trwają też policyjne śledztwa.
REKLAMA
W Sylwestra ofiarami napaści zostały dziesiątki kobiet i dziewcząt. Informacja o tym, że sprawcami mieli być mężczyźni, "prawdopodobnie z Afryki", pojawiła się m.in. w "Bildzie" i "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Dochodzenia w tej sprawie właśnie się rozpoczęły.
Dziennikarze dowiedzieli się, że w sylwestrową noc w Kolonii grupy liczące po kilkudziesięciu mężczyzn zaczęły napaści. Na policję zgłosiło się dotąd 60 kobiet. Te zeznawały, że zrywano z nich ubrania, obrzucając obelgami i na koniec okradając. Podobna sytuacja miała miejsce w Hamburgu i Stuttgarcie. Policja ustaliła, że sprawcy mieli "północnoafrykańską urodę".
Jak powiedział burmistrz Kolonii, nie ma zgody na to, by mieszkańcy i turyści czuli się zagrożeni. Właśnie tam aresztowano teraz pięciu podejrzanych o udział w atakach. Śledztwa trwają, ale nie tylko władze reagują. Na ulice wyszli członkowie i poplecznicy antyislamskiego ruchu Pegida. Jeden, Irlandczyk Peter Loughlin mówił do zebranych, że niemieckie społeczeństwo musi "płacić cenę za naiwną politykę powitania kultury, wśród której przedstawicieli znalazło się tysiąc Arabów i Afrykańczyków molestujących i okradających kobiety". Pewności co do tożsamości sprawców jednak nie ma.
źródło: tvn24.pl
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
